Zacznijmy od rysu historycznego. Od kiedy na terytorium Polski uprawia się winorośl?
Historia polskiego winiarstwa jest ściśle związana z chrześcijaństwem. Wino w Polsce pojawiło się pod koniec X wieku po Chrzcie Polski, czyli po przyjęciu nowej wiary przez księcia Mieszka I. Wino było potrzebne do sprawowania obrządku religijnego. Wtedy też zaczęły powstawać winnice przyklasztorne, w których uprawiono winorośl i produkowano wino.
Wino było potrzebne tylko w czasie mszy?
Z czasem w Polsce zaczęły powstawać także mieszczańskie winnice. Ich największy rozwój datuje się na przełom XIV i XV wieku, kiedy to miasta stały się największymi ośrodkami uprawy winorośli. Ale podobnie jak kilka wieków później w Argentynie i Chile wszystko zaczęło się od przywiezienia winorośli, by uprawiać ją na potrzeby Eucharystii.
W których rejonach Polski produkowano najwięcej wina?
Najdłuższe tradycje związane są z doliną Odry i Wisły, czyli takimi miastami jak Kraków, Sandomierz, Płock, czy Toruń. Potwierdzają to m.in. odkrycia archeologiczne. Inną lokalizacją, gdzie wcześnie zaczęto uprawiać wino są okolice Zielonej Góry, ale tam produkcję rozpoczęto dopiero w XII wieku. Natomiast największy rozkwit polskiego winiarstwa nastąpił na przełomie XVIII i XIX wieku. W 1800 roku, w granicach miasta Zielona Góra uprawiano winorośl aż na 700 ha. Potem, głównie ze względu na wojny przetaczające się przez nasz kraj, tradycje winiarskie zaczęły zanikać, a renesans uprawy winorośli w Polsce rozpoczął się na dobre zaledwie kilkanaście lat temu.
Czy odmiany winorośli, które teraz się hoduje się w Polsce różnią się od tych z wcześniejszych wieków?
W XIX wieku, w Polsce pojawiły się tzw. odmiany hybrydowe, które są mieszańcami międzygatunkowymi i powstały z połączenia winorośli właściwej z np. winoroślą amurską, czy winoroślą skalną. Na rozwój odmian hybrydowych bardzo istotny wpływ miał założony w 1872 Instytut Ogrodnictwa i Uprawy Winorośli w Geisenheim, w którym stworzono wiele hybryd. Takie hybrydy są zdecydowanie lepiej przystosowane do trudniejszych warunków klimatycznych. Stąd w Polsce występowanie takich szczepów jak solaris, regent, rondo, czy johaniter. Wszystkie te szczepy są w stanie przetrwać chociażby przymrozki występujące wiosną w naszym kraju. Ponieważ uprawa winorośli w Polsce dopiero się odradza, nie można więc jeszcze mówić o wyraźnych różnicach gatunkowych pomiędzy regionami. Choć pamiętajmy, że w Polsce uprawia się nie tylko hybrydy, ale również odmiany szlachetne takie jak riesling, pinot gris , czy pinot noir. Natomiast ich uprawa wymaga doświadczenia. Nie ma książki, z której można się nauczyć produkcji wina. To wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie, dlatego doświadczenie odgrywa tu kluczową rolę. Polscy winiarze często korzystają z pomocy enologów z innych państw. W winnicy Turnau założonej w 2009 roku ważną rolę odgrywa Frank Faust z Nadrenii, winiarz który dzieli się swoim cennym doświadczeniem.
W zachodniej Europie istotną częścią działalności winnic jest enoturystyka, czyli umożliwienie zwiedzania miejsc związanych z produkcją wina. W Polsce jest podobnie?
Enoturystyka rozwinęła się w drugiej połowie ubiegłego wieku. W takich państwach jak Francja, Hiszpania, czy Włochy ludzie w sposób naturalny potrzebują się dowiedzieć, gdzie i w jakich warunkach produkowane jest wino, które im smakuje. Podobnie zaczyna dziać się w Polsce, stąd takie projekty jak np. nasza „Misja Wino”. Coraz więcej ludzi chce się zapoznać z całą specyficzną atmosferą, w jakiej powstaje wino. Nie chodzi tu tylko o wiedzę, ale i samą przyjemność picia wina, którego historię poznało się osobiście.
Wiele winnic w Polsce oferuje taką możliwość?
Zdecydowanie tak. W wielu miejscach zarówno indywidualnie, jak i grupowo można zwiedzić daną winnicę, wziąć udział w degustacji lokalnych specjałów oraz oczywiście lokalnego wina. Coraz więcej winnic ma też bazę noclegową.
O jakiej porze roku najlepiej wybrać się w taką podróż?
Wiosną i jesienią. Najlepsze miesiące to maj-czerwiec oraz wrzesień-październik. Jesień jest o tyle ciekawa, że możemy trafić na zbiory winorośli. Można się im przyglądać, a także brać w nich czynny udział poznając proces produkcji wina od samego początku. We wrześniu w niektórych miejscach Polski organizowane są także bardzo popularne święta wina. To bardzo interesujący okres pod tym względem.
Polacy często udają się na takie winne wycieczki?
Coraz częściej. Zwłaszcza, że możliwości jest bardzo dużo. Można oczywiście kontaktować się z winnicami na własną rękę, ale warto też korzystać z zorganizowanych ofert, które zapewniają odwiedziny u sprawdzonych producentów, których wino można kupić nie tylko na miejscu, ale także po powrocie do domu. Siłą takich projektów jak np. nasza „Misja Wino” są ścisłe relacje z producentami, którzy zawsze chcą nas przyjąć najlepiej jak potrafią. Takie wyjazdy oprócz wina skupiają się również na odkrywaniu walorów lokalnej kuchni i atrakcji turystycznych danego regionu. Zresztą to nie tajemnica, że znacznie przyjemniej pije się wino, gdy mieliśmy okazję porozmawiać z właścicielem winnicy, z którego pochodzi. To samo dotyczy zresztą wyjazdów zagranicznych, które mają ten plus, że mogą odbywać się przez cały rok. Popularne stają się wyprawy np. do winnic w RPA, czy Ameryki Południowej. Prym wiodą jednak oczywiście winnice włoskie, hiszpańskie i portugalskie. Jesienią warto pojechać też na wyspę Santorini, gdzie oprócz greckiego wina i potraw można cieszyć się pięknymi widokami i zwiedzić lokalne atrakcje turystyczne.
