Joe Biden powiedział, że ma raka. Biały Dom tłumaczy słowa prezydenta

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Joe Biden: Dlatego ja, i tak cholernie wielu innych ludzi, z którymi dorastałem, mam raka.
Joe Biden: Dlatego ja, i tak cholernie wielu innych ludzi, z którymi dorastałem, mam raka. Fot. PAP/EPA/Yuri Gripas / POOL
Słowa prezydenta USA Joe Bidena, które padły w środę w Somerset wywołały niemałe poruszenie. Wynika z nich bowiem, że amerykański prezydent choruje na nowotwór. Głos w sprawie zabrał w czwartek Biały Dom.

Joe Biden pojawił się wczoraj w elektrowni w stanie Massachusetts. W wygłoszonym tam wystąpieniu mówił o walce ze zmianami klimatycznymi. W pewnym momencie prezydent USA wspomniał o dorastaniu obok rafinerii ropy naftowej w jego rodzinnym stanie Delaware. Podkreślił, że związane z tym zanieczyszczenie środowiska przyniosło dramatyczne konsekwencje.

– Dlatego ja, i tak cholernie wielu innych ludzi, z którymi dorastałem, mam raka – oświadczył amerykański przywódca. Dalej zwrócił uwagę, że Delaware miało przez długi czas jeden z najwyższych w kraju współczynników zachorowań na nowotwory.

Biały Dom wyjaśnia

Niespodziewane i dość swobodne wyznanie Bidena natychmiast zwróciło uwagę internautów, zarówno w USA, jak i w Polsce. Czy 79-letni polityk rzeczywiście "ma raka"? Wypowiedź prezydenta sprecyzował - odnosząc się w mediach społecznościowych do wpisu felietonisty Washington Post Glenna Kesslera - zastępca rzecznika Białego Domu Andrew Bates.

Okazało się, że Biden miał na myśli "nieczerniakowe nowotwory skóry", które zostały mu usunięte jeszcze przed objęciem urzędu. Potwierdza to raport o stanie zdrowia prezydenta z listopada 2021 roku.

Nie jest jednak jasne, dlaczego mówiąc o chorobie nowotworowej amerykański przywódca użył czasu teraźniejszego.

nypost.com

lena

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl