Mowa o pięknej, zabytkowej kamienicy przy ulicy Łaciarskiej 34 w samym centrum Wrocławia. Niedawno została odnowiona. Remont kosztował 508 tysięcy. Aż 400 tysięcy wyłożyła wtedy gmina - 313 tysięcy w ramach dofinansowania remontu zabytkowej kamienicy, resztę - jako współwłaściciel budynku.
O tym, że miasto zamierza oddać za bezcen wartościowe mieszkanie pisaliśmy przed kilkunastoma dniami. Rzeczoznawca wycenił lokal na 758 tysięcy złotych. Rachunek dla biskupa opiewa na 10 tysięcy. O to, dlaczego miasto tak tanio sprzedaje swoje budynki pytaliśmy Arkadiusza Filipowskiego, rzecznika prezydenta Rafała Dutkiewicza. Do dziś nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
Teraz ustaliliśmy, że już wcześniej urzędnicy pozbywali się udziałów w tej samej kamienicy. Wszystkie sprzedawano za 10 tysięcy złotych. Kupował je zawsze Kościół Greckokatolicki. Ostatecznie całą wartą 6 milionów złotych kamienicę sprzedano za 30 tysięcy złotych.
Nic złego nie widzi w tym Jarosław Krauze, przewodniczący klubu Rafała Dutkiewicza z Platformą w radzie miejskiej. - Ta nieruchomość należała kiedyś do kościoła i powinna do niego wrócić - mówi Krauze.
Ale nawet zgodni zwykle radni z klubu Rafała Dutkiewicza w tej sprawie zdania mają podzielone.
- Nie zgadzam się z argumentem, że to własność Kościoła, to własność wrocławian. Niech będzie tam plebania, ale dlaczego zaraz gmina chce sprzedać swoją własność? To jest działanie na granicy prawa - twierdzi prezydencka radna Renata Granowska. Podobnego zdania jest Katarzyna Obara-Kowalska, także z klubu prezydenta.
Kamienica przy Łaciarskiej faktycznie należała dawniej do Kościoła, kiedyś mieszkały tu zakonnice. Ale w latach sześćdziesiątych budynek stał się własnością Państwa. Lech Filipiak, dyrektor Departamentu Nieruchomości i Eksploatacji w ratuszu przekonywał dziś radnych, że sprzedaż kamienicy to nic innego jak zwrot majątku Kościołowi. Powoływał się przy tym na "ustawę, która reguluje stosunki między państwem polskim a Kościołem".
Tyle, że zgodnie z tą ustawą o zwrocie majątku decyduje specjalna komisja. W tym przypadku nie złożono do niej odpowiedniego wniosku. Dlaczego? Biskup Włodzimierz Juszczak tłumaczył, że uniemożliwiła to "sytuacja formalno-prawna". Postanowił więc dogadać się z miastem. Jaka to "sytuacja formalno-prawna"? Skąd tak niska cena sprzedaży? Pytaliśmy dziś o to dyrektora Lecha Filipiaka. Odpowiedź była krótka: - Nie wiem.
Sprawa sprzedaży kamienicy będzie zapewne miała swój ciąg dalszy. Tomasz Owczarek, niedawny kandydat na prezydenta Wrocławia zapowiedział, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.