Kasparow ostrzega: To zwiększa groźbę konfliktu nuklearnego

Do rosyjskiej inwazji na Ukrainę Kasparow odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Dyktatorzy zawsze eskalują żądania, a Zachód wciąż się ugina. Ale tym razem mamy problem: Ukraina nie chce się ugiąć. Ukraina nie należy do Putina, przestańcie traktować ją w ten sposób" – podkreślił.

W serii wpisów Garii Kasparow przypomniał, że kiedy w 2014 roku powiedział, że Władimir Putin nie poprzestanie ani na Krymie, ani na zachodniej Ukrainie, został nazwany podżegaczem wojennym. Jak podkreślił, dziś wszyscy przyznają mu rację, jednak chcą powtórzyć ten sam błąd.

"Pozwolenie Putinowi na zniszczenie Ukrainy zwiększa groźbę większego konfliktu, w tym nuklearnego" – ostrzegł były mistrz świata w szachach.

Kasparow napisał, że w czasie Putin bombarduje szpitale, schronienia i domy spokojnej starości na Ukrainie, wolny świat mówi, że nie może pomóc. "Te życia mają znaczenie. Te dzieci mają znaczenie" – podkreślił i skierował mocne zarzuty pod adresem Zachodu. "Tu nie chodzi o NATO. Nie ma traktatu mówiącego, że USA i innym wielkim mocarstwom wolnego świata nie wolno bronić Ukrainy, która umiera, by je chronić. Jest tylko strach, ten sam strach, który powstrzymał ich od działania w 2014 roku i zaprowadził nas tutaj" – wskazał.

Zdaniem Rosjanina, wielu światowych przywódców wolałoby trwający kryzys przeczekać i dalej kupować od Rosji ropę i gaz, nakładając przy tym słabe sankcje i zapraszając jednocześnie Władimira Putina na szczyt w Davos.

Kończąc Kasparow zaapelował o przekazanie Ukrainie odrzutowców, dronów i broni dalekiego zasięgu, aby mogli uderzać u źródła i chronić swoich obywateli, a także zapowiedzenie i stworzenie korytarzy humanitarnych.

Twitter