Katar płaci, Katar dzieli, Katar rządzi. Na tym mundialu piłka jest brudna od pieniędzy i polityki

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Pawel Relikowski / Polska Press
Kibice? Zawsze można ich wyprodukować. Piwo? Najlepiej je wylać. Seks? Najpierw zaświadczenie o małżeństwie. Nie takich mistrzostw chcieliście? A kogo to obchodzi? - pisze Rafał Musioł.

W dokumentalnym serialu Netflixa „Tajemnice FIFA” znalazła się bardzo wymowna scena. Hassan Al Thawadi, sekretarz generalny katarskiej delegacji walczącej o mundial, ostentacyjnie ociera łzy i wspomina: - Gdy wygraliśmy, byłem szczęśliwy i w euforii, ale szybko zamieniło się to w depresję. Padliśmy ofiarą podłego ataku. Z każdej strony, przeciwko nam i krajowi. Ocierało się to o rasizm...

Korupcja na przystawkę

Ten moment słabości nie wzrusza. Kulisy wyboru Kataru (a także Rosji 2018) są znacznie bardziej wstrząsające niż łzy Katarczyka. Stosy banknotów zmieniających właścicieli, oszustwa, brak lojalności wszystkich wobec wszystkich, zabawa w policjantów i złodziei, poczucie całkowitej bezkarności oraz wszechdojmująca hipokryzja FIFA - tak wyglądał przedsmak mundialu 2022. Na drugiej szali miał jednak leżeć arabski koloryt, otwarcie na nową kulturę i - przede wszystkim - nieskończone zasoby gotówki, która działa na wyobraźnię szefów światowej piłki, tak jak nic innego we wszechświecie. Wisienką na torcie miała być przychylność katarskich szejków do zawierania kompromisów, czyli tworzenia „oaz”, w których religijno-obyczajowe nakazy w dość szerokim spektrum ustępowałyby miejsca obyczajom europejskich kibiców.

Ofiary na budowach

Nieograniczone finanse były potrzebne nie tylko do zdobycia mistrzostw. Katar potrzebował ich także, by ten mundial zbudować. I to w dosłownym sensie dotyczącym właściwie całej infrastruktury, od stadionów po hotele. Czasu było mało, ale zasady proste. Kluczem okazał się system kafala, w którym zatrudniony zagraniczny pracownik od momentu podpisania kontraktu nie może opuścić kraju bez zgody pracodawcy. To współczesne niewolnictwo w połączeniu z powszechną biedą w sąsiednich krajach, pozwoliło Katarczykom na realizację większości zamierzeń, chociaż część z nich, jak na przykład miejsca noclegowe dla kibiców, zakończyła się powstaniem rozwiązań, które w normalnych warunkach uznano by za prowizorkę.

Najistotniejszy był jednak kolejny problem wizerunkowy, tym razem tragiczny. Chodziło o ofiary na placach budów, raporty mówią nawet o 6,5 tysiącu takich przypadków. Efektem było podsycenie nastrojów, z propozycjami bojkotu turnieju włącznie. O sprawie przypominali kibice na całym świecie, wywieszając transparenty, stanowczo zareagowali też sponsorzy kilkunastu reprezentacji, a koszulka duńskiej reprezentacji stała się już symbolem.

Nawarzyli za miliony

Tuż przed rozpoczęciem mistrzostw wybuchła kolejna bomba. Rodzina królewska najpierw postanowiła schować punkty sprzedaży piwa na stadionach pod namiotami, by w ostatniej chwili całkowicie jej zakazać. Małe z pianką pozostało dostępne jedynie w lożach VIP-owskich gości FIFA. Oraz w strefach kibica, gdzie butelka kosztuje w przeliczeniu 63 zł, czyli i tak o 10 zł mniej niż w hotelu.

Kibice byli i są wściekli. Co jednak miał powiedzieć sam Budweiser, który za mundialowe partnerstwo zapłacił 75 milionów dolarów. Browar ogłosił, że niesprzedany trunek trafi do kraju, które zdobędzie mistrzostwo, po czym przeszedł do ofensywy i zamierza przelać na konto FIFA 38 procent kwoty kontraktowej.

Gaszenie ognia... siłą

Katar w swojej bezkompromisowej polityce pozostaje konsekwentny, a FIFA zdecydowanie go wspiera. Pożary gaszone są siłą: kapitańskie opaski „One Love” zostały spacyfikowane groźbą żółtych kartek, treningowe koszulki Duńczyków z hasłami związanymi z prawami pracowników uznane za „niezgodne technicznie”, możliwość mieszkania w jednym pokoju hotelowym dziennikarza i fotoreporterki, niebędących małżeństwem, zablokowana ze względu na „poszanowanie praw organizatora mistrzostw”, a transparenty o niezrozumiałej treści są konfiskowane prewencyjnie, podobnie jak emblematy ukraińskie (temat wojny naszych sąsiadów został zresztą z mundialu wyrugowany niemal w stu procentach). Jednocześnie jednak nie ma konsekwencji za prezentowanie flagi rosyjskiej na bucie kameruńskiego piłkarza Gaela Ondoua’a, wywieszenie w serbskiej szatni mapy z włączonym w jej granice Kosowem czy obrzydliwego transparentu chorwackich fanów skierowanego do bramkarza Kanadyjczyków Milana Borjana, nawiązującego do jego dziecięcej ucieczki przed wojną na Bałkanach.

Cały świat oglądał za to protest irańskich piłkarzy w milczeniu słuchających hymnu swojego kraju (szybko złamany groźbami wobec rodzin) czy gest niemieckich reprezentantów zasłaniających usta. Generalne jednak wielkich protestów nie widać i nie słychać, a FIFA - zgodnie ze swoją genetyczną hipokryzją - powtarza , że nie należy mieszać sportu z polityką. Za to przemówienie Infantino (Czuję się Katarczykiem, Arabem, Afrykaninem, gejem, niepełnosprawnym i pracownikiem migrującym”) przeszło do historii najbardziej abstrakcyjnych występów.

Takiemu impregnowaniu na uczucie wstydu trudno się jednak dziwić, bo ten mundial pokazuje, że kupić, a właściwie wyprodukować można nawet kibiców. Jeden z takich przebierańców został zresztą bohaterem polskich mediów i w nagrodę dostał koszulkę od samego Roberta Lewandowskiego...

Taki właśnie jest ten mundial w Katarze. To mistrzostwa, które da się oglądać, ale nie sposób się nimi cieszyć.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Katar płaci, Katar dzieli, Katar rządzi. Na tym mundialu piłka jest brudna od pieniędzy i polityki - Dziennik Zachodni

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl