Napad na stację benzynową w Katowicach.
Napastnik był zamaskowany i uzbrojony w maczetę. Pracownicy stacji zdołali zawiadomić policję, która prócz mundurowych funkcjonariuszy wysłała na miejsce także policjantów w cywilu.
Bandyta zaatakował policjantów, którzy użyli wtedy broni i oddali parę strzałów. Trafili napastnika w nogę i tułów. Został przewieziony do szpitala.
- Na miejsce przyjechały w krótkim czasie dwie grupy policjantów. Mężczyzna skierował swoją agresję na funkcjonariuszy, nie podporządkował się poleceniom. Policjanci użyli broni, napastnik odniósł rany postrzałowe - poinformował mł. asp. Sebastian Imiołczyk z katowickiej policji.
JAK DOSZŁO DO NAPADU NA STACJĘ?
Jak dowiaduje się Dziennik Zachodni, do napadu na stację benzynową doszło około godz. 19.30. Wtedy to do kasjerki zbliżył się zamaskowany mężczyzna i grożąc jej maczetą zażądał pieniędzy.
Gdy okradał kasę, obsługa zdołała uciec na zaplecze. I w tym momencie zadziałał system alarmowy zamykający wszystkie wejścia. Bandyta co prawda ukradł pieniądze, ale został uwięziony w środku.
Nie minęło kilka minut, a na stację przyjechał patrol policji.
Napastnik rzucił się na nich z maczetą, jednak policjanci otworzyli ogień i trafili go dwa razy: w nogę i korpus.
Bandyta został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Przeżył. Jego stan na razie nie jest znany.
- Na razie ustalamy, kto zadwonił na policję, aby poinformować o napadzie. Nie do końca jasne jest, czy to obsługa stacji, czy ktoś z postronnych świadków całego zdarzenia - mówią policjanci.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW
*Oto Rysio! Największe dziecko w Polsce urodzone do wody przyszło na świat w Zabrzu ZDJĘCIA
*Rolnik szuka żony w TVP: Łzy i rozpacz były prawdziwe
*Tragiczny wypadek w Katowicach: Samochód zmiażdżony ZDJĘCIA
*Ustroń: Ewakuacja supermarketu po ataku pająka