Ewakuacja szpitala pod Poznaniem
Wezwanie do szpitala w Puszczykowie służby otrzymały o 7.35 rano. Zawiadomienie o podłożonym ładunku potraktowano bardzo poważnie. Miejsce ewakuowano. W szpitalu są policjanci z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Oprócz nich na miejscu pracuje 6 zastępów straży pożarnej.
- Pomagamy w ewakuacji. Nie ma pożaru. Otrzymano informację o podłożonym ładunku - mówi nam oficer dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.
Więcej na temat zdarzenia zdradza policja.
- Zadzwonił mężczyzna i powiadomił o podłożeniu ładunku wybuchowego - informuje nadkom. Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji. - Obiekt oczywiście sprawdzimy i zrobimy wszystko, żeby zidentyfikować dzwoniącego i postawić przed sądem.
Policja przypomina, że za zgłoszenie takiego fałszywego alarmu grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
- W przypadku zadzwonienia do takiego miejsca jakim jest szpital, gdzie są cierpiący i chorzy ludzie, to jest wyjątkową bezmyślnością - dodaje nadkom. Święcichowski.
Najciężej chorzy oczekują w salach szpitala
Na chwilę obecną trudno określić jest, ile osób ewakuowano ze szpitala. Mateusz Szulca, pełnomocnik ds. PR w szpitalu w Puszczykowie, mówi o kilkuset osobach, w tym także o rodzinach pacjentów. Na miejscu rozstawiono specjalne namioty oraz podstawiano autobusy, w których ewakuowani mogą się ogrzać.
- Pacjenci w najgorszym stanie na razie oczekują w tych miejscach, w których byli, czyli na salach chorych - mówi Mateusz Szulca. - To było zgłoszenie niskiego ryzyka i prawdopodobieństwa zdarzenia. Nie byliśmy postawieni w najwyższy stan gotowości.
Aktualizacja:
O godzinie 11.56 straż pożarna otrzymała informację, o o braku zagrożenia i wpuszczeniu pacjentów z powrotem do szpitala. Tajemnicze zgłoszenie odnośnie ładunku podłożonym w szpitalu okazało się być fałszywe.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!
