- Nie zorganizowaliśmy wesela - mówi najpierw właściciel JHB motel, ale po chwili przyznaje, że rzeczywiście w sobotę w ich lokalu odbyła się „uroczystość rodzinna”. Nie chce jednak sprawy komentować w mediach.
W czasie pandemii obowiązuje zakaz spotkań, imprez i zgromadzeń publicznych w większej licznie niż pięć osób. Ale wygląda na to, że właściciele JHB motel, położonego w Kisielnicy przy drodze krajowej numer 61, postanowili mimo obostrzeń zorganizować przyjęcie weselne. Wszystko było tak, jak należy: państwo młodzi, przystrojone bmw z tablicami rejestracyjnymi nowożeńców i kilkadziesiąt samochodów z gośćmi na parkingu. I właśnie zatłoczony parking pod obiektem wzbudził czyjeś podejrzenia, dlatego postanowił złożyć anonimowy donos na policję.
- W sobotę, 17 kwietnia, około godz. 17:35 otrzymaliśmy anonimowe zgłoszenie, że w Kisielnicy może odbywać się wesele, bo na parkingu jest zaparkowanych kilkadziesiąt samochodów - potwierdza młodszy aspirant Justyna Jankowska, p. o. oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Z relacji świadków wynika, że na miejsce przyjechało z osiem różnych wozów policyjnych.
- Byliśmy w szoku. Nagle otoczyło nas kilkudziesięciu policjantów. Byli wszędzie, na sali, na parkingu, pilnowali wejść. Przerwali nam imprezę, zanim na dobre się rozpoczęła – powiedział dla portalu mylomza.pl jeden z uczestników wesela, który na przyjęcie przyjechał aż z okolic Lublina.
Z konsekwencjami muszą się liczyć zarówno właściciele obiektu, jak i uczestnicy zgromadzenia.
- Policjanci sporządzili 38 wniosków o ukaranie do sądu. Ogólnie na miejscu były 44 osoby, z czego 38 dorosłych - mówi mł asp. Justyna Jankowska. Funkcjonariusze sporządzili dokumentację w związku z art. 116 kodeksu wykroczeń, który dotyczy gromadzenia się osób, a także powiadomili sanepid.
- Pracownicy zjawili się na miejscu kiedy trwała interwencja policji. Na sali jednak byli już wtedy tylko państwo młodzi oraz właścicielka lokalu. Przeprowadzono kontrolę tematyczną związaną z przestrzeganiem obostrzeń, dotyczących zakazu odbywania się tego typu imprez. Sporządzono protokół pokontrolny i wydano decyzję w trybie natychmiastsowej wykonalności o zaprzestaniu tej działalności - mówi Elżbieta Kruszewska, asystent Inspekcji Sanitarnej z łomżyńskiego sanepidu, ale podkreśla, że sprawa jest rozwojowa.
- Na razie nie wydano żadnej dycyzji odnośnie kary finasnowej, ale sprawa wciąż jest w toku. Wszystko zależy od informacji uzyskanych od funkcjonariuszy policji - dodaje .
Czytaj też: Policja przerwała wesele w Kisielnicy i wylegitymowała gości
