Organizatorzy wieczornego spotkania w czwartek, pod opolskim sądem podkreślali, że jego celem jest poparcie dla sędziów, którzy są niezależni i zostali z tego powodu ukarani przez rządzących i sprzyjających rządowi.
- Spotykamy się w rocznicę od odsunięcia od obowiązków sędziego Pawła Juszczyszyna, który zażądał od Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa - mówiła Małgorzata Besz-Janicka z KOD Opole.
Monika Ciemięga, sędzia opolskiego sądu i członkini Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia dodała, że sędziemu Juszczyszynowi obcięto o 40 proc. pensję, a w jego sprawie nie podjęto żadnych czynności. - Chodzi o to, żeby wyeliminować tych, którzy się nie boją i zastraszyć tych mniej odważnych - oceniła i podkreśliła, że to się nie uda dzięki wsparciu takich ludzi, jak zgromadzeni pod opolskim sądem.
Małgorzata Besz-Janicka dodała, że ona sama została uniewinniona przez niezależnego sędziego od zarzutu organizacji nielegalnego zgromadzenia, sąd w Krapkowicach odrzucił sprawę 14-letniego Macieja Rauhta z Krapkowic (miejscowa policja uznała, że nawoływał do nielegalnych protestów), a w toku jest postępowanie w sprawie 16-letniego Kacpra Lubiewskiego z Opola (w ocenie policji z Opola nielegalnie używał megafonu podczas manifestacji Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, czym naruszył Ustawę o Ochronie Środowiska).
Sędzia Monika Ciemięga wyjaśniła, że w tym ostatnim przypadku sąd może odmówić zajęcia się sprawą, uznając, że nie ma do tego podstaw albo przeprowadzić postępowanie i je umorzyć lub ocenić, czy takie zachowanie zasługuje na karę.
Organizatorzy mówili też o innych sędziach, którzy zostali odsunięci od obowiązków, jak Igor Tuleja czy Beata Morawiec, ale też o prokuratorach, którzy z dnia na dzień zostali przeniesieni do odległych prokuratur. Zachęcali do wysyłania do jednych i drugich kartek z poparciem.
Adwokat Jacek Różycki zauważył, że odsunięcie tych sędziów od orzekania oznacza, że obywatele czekają jeszcze dłużej niż dotychczas na rozprawy.
Poseł Krzysztof Śmiszek mówił, że polskie rozwiązania wprowadzone w sądownictwie są negatywnie oceniane w Europie.
- Jestem członkiem polskiej delegacji sejmowej do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które skupia kilkuset parlamentarzystów. Rozmawiamy w nim o demokracji, konstytucjach, prawach człowieka i rządach prawa. W zeszłym tygodniu przyjęło ono kolejną krytyczną rezolucję o wolności sędziów w Polsce i Mołdawii. Rok temu przyjęliśmy inną rezolucję, gdzie Polska została jako jedyny kraj objęty stałym monitoringiem praworządności - informował i dziękował zgromadzonym za to, co robią.
- Została nam ulica albo zagranica - skwitowali przedstawiciele opolskiego KOD.
