- Czwartek to kolejny dzień kontroli kierowców wykonujących przewozy za pośrednictwem aplikacji Taxify - informuje Paweł Gruszka, naczelnik wydziału inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie.
Podczas pierwszej kontroli okazało się, że kierowcą pojazdu jest obywatel Ukrainy będący studentem jednej z lubelskich uczelni.
Na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy mają sprawdzić, czy student legalnie przebywa i pracuje na terytorium Polski. Jednak kontrola ta miała także zdecydowanie inne zakończenie niż dotychczas.
- Ponieważ kierujący obcokrajowiec nie uiścił wymaganej prawem kaucji w wysokości 14 tys. zł na poczet przewidywanej kary pieniężnej, pojazd został usunięty z drogi na wyznaczony parking strzeżony. Pojazd będzie przechowywany przez 30 dni a następnie – w przypadku braku wpłaty kaucji – będzie podlegał licytacji - mówi Paweł Gruszka. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży będą zaliczone na poczet należności skarbu państwa.
Kolejna kontrola przeprowadzona na jednym z lubelskich osiedli dotyczyła już obywatela Polski ale także studenta, który swoim audi również wykonywał usługi w ramach aplikacji Taxify.
Kierowca nie posiadał właściwej licencji uprawniającej do wykonywania przewozów a także nie okazał orzeczenia lekarskiego i psychologicznego. W tym wypadku zagrożenie karą pieniężną wyniosło również 14 tys. zł.
Firma Taxify wkroczyła do Lublina 25 października. Od tego czasu ITD prowadzi intensywne kontrole kierowców przewożących ludzi w ramach aplikacji.
Już podczas wcześniejszych kontroli przedstawiciele Taxify tłumaczyli, że wkrótce wszyscy jej kierowcy będą posiadać licencje na przewóz osób.
- Licencja na przewóz osób jest przez nas wymagana od niedawna, stąd część kierowców może jej jeszcze nie posiadać, bo dopiero przystąpili do załatwiania formalności - poinformował redakcję Kuriera Alex Kartsel, Country Manager Taxify w Polsce.