Burmistrz Murowanej Gośliny Dariusz Urbański po raz kolejny znalazł się w centrum zainteresowania mieszkańców i mediów. W poniedziałek i we wtorek wielu z nich za pomocą mediów społecznościowych otrzymało prywatne nagranie z jego udziałem.
Na filmie Dariusz Urbański siedzi przy stole z młodą kobietą, autorką filmu. - Wyślę ziomalowi, weź jeszcze bucha - zwraca się do Dariusza Urbańskiego. - Darek w gminie po morfinie - dodaje, śmiejąc się. Po chwili na filmie widać, jak burmistrz pochyla się nad stołem i zaczyna coś wciągać. Według osoby, która rozesłała film do dziennikarzy: "Dariusz Urbański zażywa narkotyki podczas libacji.". Jednak burmistrz Murowanej Gośliny zdecydowanie zaprzecza.
- Film przedstawia żartobliwą scenkę ze spotkania prywatnego, która została celowo wyjęta z kontekstu, aby sugerować, że były na nim obecne zabronione substancje. Nigdy nic takiego nie miało miejsca w moim życiu
- tłumaczy w swoim oświadczeniu Dariusz Urbański.
- Jestem ostatnio wściekle atakowany non stop i to jest kolejna tego odsłona. Osoby, które chcą mi jako Burmistrzowi zaszkodzić, wyciągają nagrania prywatnych spotkań i nimi celowo manipulują, aby wpłynąć na opinię publiczną. Ich zamiarem jest nadszarpnięcie mojego dobrego imienia oraz wizerunku, co ma podtekst polityczny i jest elementem brutalnej walki o władzę. Tym bardziej, że jesteśmy w okresie inicjatywy referendalnej - dodaje.
Zużyte maseczki budulcem dla dróg? Zobacz wideo:

Przypomnijmy, że nie jest to pierwsze prywatne nagrania, które były szeroko komentowane. Na początku ubiegłego roku do sieci trafiły filmy nagrane podczas sylwestrowej zabawy przez ówczesną sekretarkę burmistrza. Na jednym z nich widać, jak samorządowiec całuje się ze swoją podwładną, a ta zwraca się do niego "ty ryjku". W kolejnym nagraniu burmistrz zastanawia się co będzie, "gdy zaczną działać ostrygi".
Na pytanie czy relacje podwładny-przełożony w magistracie nie zostały zaburzone, burmistrz odpowiadał wtedy, że jest "bezpośrednim przełożonym ponad stu osób w urzędzie".
- W Murowanej Goślinie wszystko funkcjonuje sprawnie. Sekretarka pracuje w tej chwili na zastępstwie, więc kiedy z urlopu macierzyńskiego wróci moja pracownica, nie będzie już jej tutaj - zapowiadał Dariusz Urbański.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęto zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania Dariusza Urbańskiego oraz Rady Miejskiej. Inicjatorzy referendum wytykają burmistrzowi m.in. aferę SMS-ową oraz biletową.
W pierwszym przypadku chodzi o wysyłanie smsów za publiczne pieniądze na pełnomocniczkę burmistrza w konkursie prasowym. W drugim - o firmę świadczącą usługi transportowe na rzecz gminy. Jej właścicielem był wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, po objęciu mandatu radnego przepisał ją na córkę, nadal jednak – według opozycji – nieformalnie nią kieruje.
Sprawdź też:
- Oto 30 zdjęć przedwojennego Poznania. Nie uwierzysz, jak pięknie wyglądał!
- Tak wyglądał Poznań w 2002 roku. Jak zmieniło się miasto? Zobacz zdjęcia!
- To miejsce pod Poznaniem ma tragiczną historię. Nadal przyciąga osoby żądne wrażeń
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?