Polscy siatkarze idą jak burza i do meczu z Rosją mieli prawo podchodzić z dobrymi humorami. W piątek Orły pokonały reprezentację USA 3:0 w piątej kolejce Ligi Narodów, dzięki czemu choć na chwilę pojawili się na szczycie tabeli. Po wygranej z Australią 3:0 Biało-Czerwonych wyprzedziła Rosja, a obie ekipy zmierzyły się ze sobą w sobotę.
Mecz w Rimini rozpoczął się z opóźnieniem z powodu przedłużającego się spotkania Francji z Japonią. Taka sytuacja rozstroiła podopiecznych Vitala Heynena, bo to oni przegrali pierwszego seta. Już na początku Rosjanie wypracowali sobie trzypunktową przewagę i mimo że Polacy doprowadzili do stanu 20:20, to przeciwnicy zakończyli pierwszą partię 25:21.
Lepszej reakcji kibice nie mogli się spodziewać. Polacy wzięli się w garść i znów zaprezentowali najlepszą formę, taką jak we wcześniejszych meczach. Kolejne dwa sety Biało-Czerwoni wygrali do 19, a w ostatniej Partii zdeklasowali rywali wygrywając 25:14. W tegorocznych rozgrywkach polscy siatkarze przegrali tylko raz 1:3 ze Słowenią, a w sobotę pokonali lidera tabeli - Rosję. Takie występy Biało-Czerwonych to świetna obietnica sukcesu na zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich.
