- W poniedziałek, 9 listopada, o godzinie 17, spacerujemy pod świętokrzyskim Kuratorium Oświaty przy ulicy IX Wieków 3, aby wyrazić wsparcie dla nękanych przez reżim nauczycieli i uczniów. Hasło #NigdyNieBedzieszSzlaSama nabiera dziś ogromnego znaczenia. Dzielni nauczyciele i uczniowie/uczennice-nie zostaniecie sami! - mówiła Małgorzata Marenin, koordynatorka strajku w Kielcach.
Na miejscu pojawiło się około 20 osób. - Docierają do nas coraz liczniejsze sygnały, że nauczyciele są zastraszani między innymi stratą pracy. Uczniowie są wypraszani z zajęć zdalnych za popieranie strajków. Wiemy, że ze Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty wyciekło pismo do dyrektorów. Chciałabym się odnieść do fragmentu, że celem sprawdzania aktywności uczniów i nauczycieli w świętokrzyskich protestach jest sprawdzenie czy uczniowie realizują obowiązek szkolny. Więc od razu chciałam zaznaczyć, że protesty nigdy nie były organizowane w godzinach zajęć lekcyjnych - podkreślała na samym początku Małgorzata Marenin.
Organizatorka nawiązała również do wszystkich protestów, jakie odbyły się na terenie regionu i decyzji rządu. - Robią z nas trumny do noszenia dzieci. Chcą decydować, gdzie kobieta, która nosi w sobie dziecko z wadami letalnymi będzie przybywać i rodzić. Ubolewam nad tym, że w obradach na niekorzyść pań biorą również udział posłowie z naszego regionu. Kobiety wam tego nie zapomną - zaznaczyła.
Odczytano również list od młodzieży, która od początku wspierała protesty kobiet. - My uczniowie, zwracamy się z odezwą do nauczycieli i nadzoru pedagogicznego - respektujcie nasze prawa gwarantowane przez Kartę Praw Dziecka, Konstytucję i Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Prawa te są łamane przez niektórych nauczycieli w kieleckich szkołach. Nasze koleżanki i nasi koledzy otrzymują uwagi lub są wręcz usuwani z lekcji za udział w ogólnopolskim strajku kobiet, a nawet za umieszczanie na swoim prywatnym profilu charakterystycznego logo błyskawicy. W jednym z kieleckich do ucznia została wysłana przez nauczyciela karta pracy dotycząca zabójstwa z prowokacyjnym zdaniem "każdy kto zabija, poniesie tego konsekwencje". Jesteśmy zastraszani, dostajemy upomnienia i uwagi. Za co? Za wyrażanie swoich poglądów. My uczniowie chcemy nadal się uczyć bez względu na obecną sytuację polityczną - podkreślano.
