O nagłej rezygnacji Kosińskiego z udziału w pierwszym posiedzeniu komisji informuje serwis Onet. Profesor miał potwierdzić swoją obecność i miał już być nawet w drodze do Warszawy. Powody jego decyzji nie są jednak znane. — Profesor nie będzie uczestniczył w spotkaniu — przekazał jedynie kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy Akademii Marynarki Wojennej.
Kim są eksperci, którzy pojawią się dziś na komisji?
Z informacji podanych przez Citizen Lab wynika, że John Scott-Railton koncentruje się w swojej pracy na zagrożeniach technologicznych dla społeczeństwa obywatelskiego. W przeszłości miał przyczynić się do ujawnienia oprogramowania systemu Pegasus w operacjach wymierzonych w społeczeństwa w Meksyku i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W swojej pracy dla Citizen Lab zajmował się również wykorzystywaniem złośliwego oprogramowania przez tzw. Państwo Islamskie oraz narzędziem wykorzystywanym do cyberataków w Chinach.
Drugi świadek komisji – Bill Marczak – miał razem ze Schottem-Railtonem przyczynić się do ujawnienia przypadków wykorzystywania systemu Pegasusa przeciwko społeczeństwu obywatelskiego. Jest również założycielem firmy Bahrain Watch oraz pracownikiem naukowym kalifornijskiego uniwersytetu. W swojej pracy skupia się na nowych technologiach stanowiących zagrożenie dla wolności słowa w sieci.
Komisja ds. Pegasusa
W ubiegłym tygodniu senatorowie powołali komisję nadzwyczajną ds. „wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych”.
Za powołaniem komisji opowiedziało się 52 senatorów, przeciwko było 45. Żaden z parlamentarzystów nie wstrzymał się od głosu.
Inicjatywa senatorów opozycji ma związek z doniesieniami agencji Associated Press, w myśl których senator KO Krzysztof Brejza, mec. Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek mieli być inwigilowani przy pomocy oprogramowania Pegasus.
Docelowo komisja składa się z 9 członków. Obecnie jednak zasiada w niej siedmiu senatorów, ponieważ miejsca przysługujące Prawu i Sprawiedliwości nie zostały obsadzone. Partia rządząca odmówiła udziału w pracach komisji. Jak wyjaśniała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, "ta sprawa jest polityczną hucpą, polityczną awanturą, chodzi o to, żeby dawać linię obrony tym osobom, wobec których toczy się postępowanie".
Onet
