Mikołaj Marcinkowski od 12 lat był ministrantem. Dalszej służby przy ołtarzu miał mu zabronić proboszcz parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Koninie - Morzysławiu. To zdaniem studenta kara za współorganizowanie Marszu Tolerancji, który 18 maja przeszedł przez miasto.
- Usłyszałem że wyprawiam cyrki na ulicy - wspomina mężczyzna. Dodaje też, że według duchownego jego działalność przyniosła hańbę jego rodzinie, Kościołowi oraz ministrantom.
Zobacz też: Poznań: Herb miasta do wymiany?
Na stwierdzenie, że nawet papież Franciszek nawoływał do tolerancji, proboszcz miał odpowiedzieć stwierdzeniem, że szatan może wejść pod sutannę. Całą sytuację Mikołaj Marcinkowski opisał na portalu Facebook:
Usunięty ze służby ministrant swoją sytuację przedstawił także w liście skierowanym do papieża Franciszka, którego prosi o spotkanie.
Proboszcz parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Koninie - Morzysławiu na razie nie odbiera telefonów z prośbą o skomentowanie sprawy.
Zobacz więcej: Usunięty z grona ministrantów za Marsz Tolerancji [ZDJĘCIA]
Lech Poznań: Policja przeszukuje pomieszczenia na stadionie ...