Kontrola Komendy Głównej Policji w Suwałkach. Policjanci z Augustowa i Sejn skarżą się na Zielińskiego. Wiceminister komentuje

Jak informowaliśmy, chodzi m.in. o przebieranki, a ramach których suwalscy policjanci mieli udawać funkcjonariuszy SOP chroniących wiceministra, całodobowe pilnowanie posesji Zielińskiego przez jeden patrol od niemal trzech lat czy alarmowe połączenie domu Zielińskiego z oficerem dyżurnym KMP w Suwałkch zamiast z agencją ochrony i "czystkę kadrową".

Tymczasem "w sprawie Zielińskiego" pojawił się kolejny list. Jego autorzy podpisali się, jako policjanci z Augustowa, Sejn i Grajewa. Na wstępie mundurowi dziękują posłance Kamińskiej, że zajęła się ich problemami. Jak twierdzą, w policji pracują po 20 lat i mają dość chodzenia na uroczystości, w których bierze udział Jarosław Zieliński. Zapewniają, że są zmuszani do uczestnictwa w mszach św. i proszą by nie wierzyć komendantom, którzy mówią, że policjanci chodzą tam z własnej woli. Piszą też o "durnych, nikomu niepotrzebnych uroczystościach", do których angażowani są policjanci, zamiast do patrolowania ulic:

"A uroczystości za Zielińskiego są praktycznie co tydzień czasem, co dwa tygodnie! Proszę to sprawdzić! Katastrofa smoleńska, żołnierze wyklęci, 3 Maja, przekazanie radiowozu, uroczysta odprawa spotkanie z leśnikami, strażakami, odsłonięcie pomnika itp. (...) Do tego przyjeżdża on ciągle przekazać radiowóz, to dać coś innego. Oczywiście wtedy ma być więcej policjantów, około 20, i tak musimy przychodzić na wolnym na trzy, cztery godziny".

Dalej piszą, że np. komendy w Augustowie i Sejnach otrzymały nowe sztandary (każdy razem z imprezą kosztował ok. 40 tys. zł). Teraz w każdej uroczystości z wiceministrem uczestniczą poczty sztandarowe z Suwałk, Augustowa, Grajewa i Sejn, a każdy poczet to trzech policjantów. - Wie Pani co to jest zabrać 12 policjantów z ulicy! Do tego komendant i kilka osób. A uroczystości za Zielińskiego są praktycznie, co tydzień, czasem, co dwa tygodnie - informują mundurowi posłankę.

Zobacz też: O Jarosławie Zielińskim policja mówi jednym tekstem

- Wiceminister "podporządkował" sobie całe województwo podlaskie. Po prostu "Pan na podlaskich włościach", a armia "niewolników" powinna łaskawie czekać na rozkazy. Apetyt na władzę wiceministra Zielińskiego przeogromny. Najlepiej, żeby była to jego jednoosobowa dyktatura - oznajmiła na twitterze suwalska posłanka PO.

Od dnia, w którym Bożena Kamińska złożyła swą interpelację wiceminister Zieliński stał się nieuchwytny, co nie jest niczym dziwnym, bo od Wspólczesnej telefonów nie odbiera od dawna. Poprosiliśmy więc komendanta suwalskiej policji, by odpowiedział czy to prawda, żę jego policjanci udają funkcjonariuszy SOP, którzy chronią wiceministra Zielińskiego i przez całą dobę pilnują jego posesji. W odpowiedzi jego rzeczniczka napisała, że wiceminister Jarosław Zieliński nigdy nie wykorzystywał funkcjonariuszy żadnej ze służb do promocji własnej osoby, zaś "Udział w uroczystościach takich jak otwarcie nowej komendy czy Święto Policji jest zwykłą aktywnością służbową wiceministra, który nadzoruje Policję czy inne służby podległe MSWiA np. Państwową Straż Pożarną". Identycznych odpowiedzi udzielał rzecznik KGP.

Wreszcie, w piątek (16.11) korzystając z twittera głos zabrał sam wiceminister: - Część mediów i polityków opozycji w odwecie za naruszenie interesów wpływowych dotąd grupi osób usiłujemnie ośmieszyći skompromitować powielając wyssane z palca informacje na mój temat. Jest to aż nadto czytelne komu i czemu ma służyć ta nagonka - uważa Jarosław Zieliński.

Jak podał Onet, po doniesieniach o pilnowaniu przez policjantów domu wiceministra Zielińskiego i innych nieprawidłowościach, Komendant Główny Policji zarządził kontrolę w Komendzie Miejskiej Policji w Suwałkach. Oficerowie z komendy głównej są już na miejscu i prowadzą czynności.

Do tematu wrócimy w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Współczesnej".

Zobacz koniecznie: Wiceburmistrz Bielska odważnie krytykuje politykę PiS. W obecności wiceministra Zielińskiego [ZDJĘCIA, WIDEO]