Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

W Urzędzie Miasta Bydgoszczy obowiązuje zarządzenie prezydenta umożliwiające niektórym pracownikom prace zdalną. Z tej możliwości skorzystało, jak informuje bydgoski ratusz, około 400 pracowników w różnych okresach nasilenia pandemii.
- Pracownik składa oświadczenie, że ma warunki do bezpiecznego wykonywania pracy poza urzędem - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta UMB.
- Czekamy nadal na regulację ustawodawcy - dodaje.
To Cię może też zainteresować
Mieszkańcy Bydgoszczy mogą korzystać z urzędowych usług online od dawna na przykład przez platformę ePUAP. Dopiero jednak w kresie pandemii koronawirusa - podkreśla Marta Stachowiak - wzrosła liczba korzystających z takiej formy. - Ostatnio wprowadziliśmy przyjazne e-deklaracje dotyczące podatków - dodaje rzeczniczka.
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli wzięli pod lupę 40 instytucji publicznych. Z tego, aż 34 nie były przygotowane do wykonywania zadań na odległość, głównie z powodu braku sprzętu i barier technicznych. W efekcie zaledwie, jak informuje NIK, 32 proc. pracowników skontrolowanych instytucji było w stanie realizować zdalnie kluczowych zadań.
"Reszta, czyli 2/3, wykonywała prace niewymagające dostępu do systemów informatycznych, dokształcała się we własnym zakresie, brała udział w szkoleniach albo pozostawała do dyspozycji pracodawcy" - czytamy w raporcie.
W analizie zabrakło jednostek samorządowych z Kujawsko-Pomorskiego. A jak jest w innych urzędach? NIK podaje przykład wydziału komunikacji Urzędu Miejskiego w Radomiu. Ta jednostka miała w swoim zakresie realizację zadań związanych z dostępem do „Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców”, do której nie było dostępu w trybie zdalnym.
Najsurowiej chyba NIK ocenił przygotowanie infrastruktury do pracy zdalnej w oddziałach KRUS i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Głównie z powodu niewystarczającego wyposażenia w sprzęt komputerowy w czterech skontrolowanych oddziałach. Tu kontrolerzy podają przykład łódzkiego oddziału ZUS-u, którego dyrektor po pierwszej fali epidemii COVID-19 zapotrzebowała: w sierpniu i w listopadzie 2020 roku odpowiednio 229 i 66 laptopów. "Ostatecznie - czytamy w raporcie - w listopadzie 2020 dla tego oddziału zakupionych zostało 35 laptopów".
Jako pozytywny przykład dostosowania się do warunków pracy zdalnej NIK podaje Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Izby Administracji Skarbowej. Odnośnie IAS w raporcie pojawiła się adnotacja, że te instytucje "już przed ogłoszeniem stanu epidemii stosunkowo najlepiej były przygotowane do takiego trybu pracy".
Jak wygląda sytuacja w bydgoskim ZUS, NFZ i IAS? Czekamy na odpowiedzi od rzeczników prasowych tych instytucji. NIK przyjrzał się również pracy działaniu sądów. W badanych jednostkach rejonowych w czasie pierwszej fali pandemii na pracy zdalnej było tam 20 proc. zatrudnionych. W trzeciej fali koronawirusa (w 2021 roku) pracę w ten sposób wykonywało już tylko 6 proc. pracowników. Wśród barier utrudniających zdalne wykonywanie obowiązków NIK wskazuje tam brak cyfryzacji danych i m.in. brak dostępu do systemów.
Tu ważne jest, że od 2020 roku rozprawy cywilne w sądach mogą odbywać się zdalnie.
- W procesach karnych nie ma takiej możliwości. Wynika to ze specyfiki tych spraw - mówi sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Wyjątkiem są wysłuchania pojedynczych świadków, bądź biegłych w drodze telekonferencji, ale taka możliwość istniała już przed pandemią. Została za to przeorganizowana praca sędziów z wydziału penitencjarnego. Dotychczas przyjeżdżali do zakładów karnych, a obecnie prowadzą posiedzenia w budynku sądu. Osoby osadzone natomiast komunikują się z nimi online z zakładu penitencjarnego.