Pożar archiwum w Krakowie. Strażacy wyburzyli część ściany
W archiwum Urzędu Miasta Krakowa zapaliły się dokumenty
Strażacy cały czas próbują ugasić pożar, ale jak sami przyznają, ciężko jest gasić budynek pozbawiony okien, w którym jest mnóstwo łatwopalnego materiału w postaci papierowych dokumentów. Ogromne zadymienie wewnątrz budynku nie pozwala wejść do środka.
W nocy z niedzieli na poniedziałek do wnętrza hali wprowadzono wentylator oddymiający, który jednocześnie podawał mgłę wodną.
- Dzięki temu udało się częściowo usunąć gazy pożarowe z hali. Wewnątrz można było zobaczyć rumowisko z regałów, które uległy deformacji - mówi Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskiej straży pożarnej.
Krakowscy urzędnicy wiedzą już, że z dymem bezpowrotnie poszło już część dokumentów, w tym część, która nie ma żadnej kopii.
- Póki nie będziemy mogli wejść do środka, żeby oszacować straty, to nie wiemy jak dużo dokumentów straciliśmy i ile jest do odzyskania. Jesteśmy zszokowani tym, że tak nowoczesny budynek, o którym można było powiedzieć, że był nie do ruszenia, płonie - mówi Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu.
W sprawie pożaru interpelował do prezydenta miasta radny miejski z PiS Michał Drewnicki. Radny pyta w interpelacji Jacka Majchrowskiego o szczegóły związane z dokumentami, które były magazynowane w archiwum. Jakie dokumenty znajdowały się w halach, które trawi ogień? Prosimy o takie zestawienie. Czy dokumenty przechowywane w archiwum posiadają kopie, które znajdują się w innym miejscu? " - pyta radny w interpelacji.
Kraków. Pożar archiwum Urzędu Miasta przy ul. Na Załęczu. Za...
Pożar archiwum UMK. Co spłonęło
W tym samym czasie prezydent Majchrowski na swoim profilu facebookowym napisał:
"W archiwum przechowywana była m.in. dokumentacja akt osobowych i książki meldunkowe sprzed kilku–kilkunastu lat, dokumentacja Prezydium oraz Miejskiej Rady Narodowej Miasta Krakowa i Urzędu Miasta Krakowa od 1974 r. Część dokumentacji była zdigitalizowana, istnieje też duża szansa na jej odtworzenie dzięki wymianie korespondencji z instytucjami, np. ministerstwami czy sądami. Wciąż nie znamy przyczyny pożaru – w tej sprawie współpracujemy z Prokuraturą Rejonową Kraków-Nowa Huta, postępowanie prowadzi też policja."
Jak zapewnia Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji, funkcjonariusze skontaktowali się ze świadkami, którzy byli w pobliżu hali w czasie wybuchu pożaru i sprawdzili okoliczny monitoring.
- Na nagraniach nie widać nic podejrzanego. Na chwilę obecną nie ma przesłanek, aby mówić, że za podpaleniem stały osoby trzecie - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Pożar archiwum w Krakowie. Nikt nie ucierpiał
Wiadomo, że oba palące się budynki są ubezpieczone na 12 mln zł. Pracowało w nich łącznie 18 osób. W pożarze nikt nie ucierpiał, bo w weekend nie było tam pracowników.
Za budowę hal ze strony miasta odpowiedzialny był Zarząd Inwestycji Miejskich.
- Budynki zostały wykonane zgonie z dokumentacją. Miały wszelkie odbiory straży pożarnej i nadzoru budowlanego. Do tej pory nikt nie zgłaszał żadnych problemów z użytkowaniem obiektów - mówi Jan Machowski, rzecznik ZIM w Krakowie.
Dodaje on, że na ukończeniu jest budowa trzeciej hali.
- W ciągu paru miesięcy budowa powinna zostać zakończona. Wszystkie budynki tworzą jeden kompleks połączony przewiązkami. Docelowo ma być tam więcej budynków magazynowych - mówi Jan Machowski.
Kraków. Ogień w halach Urzędu Miasta Krakowa. Prezydent Jace...
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Zarobki w wojsku. Tyle zarabiają teraz żołnierze od szeregowego do generała
- Podatek cukrowy 2021 zrujnuje budżet Polaków! Coca-cola na wagę złota. MEMY
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
