Było około godziny 13. Przechodzień zauważył leżącą na chodniku w rejonie Borku Fałęckiego ciężko ranną osobę. Wezwał pogototowie. Niestety, pomimo półtoragodzinnej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł najpewniej z powodu wykrwawienia.
Na miejscu pojawili się policjanci z wydziału kryminalnego krakowskiej policji. Wczoraj nie byli jednak w stanie powiedzieć zbyt wiele. - Na razie wiemy mało - mówi Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Trwa ustalanie ewentualnych świadków ataku oraz próba rekonstrukcji samego zdarzenia - dodaje Cisło.
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna został zaatakowany ostrym narzędziem, prawdopodobnie maczetą. Dostał cios w prawą rękę, która została odcięta na wysokości ramienia.
Zmarły to 23-letni mieszkaniec Krakowa. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że nie był wcześniej karany. Nie jest jednak wykluczona wersja, że napad miał związek z porachunkami pseudokibiców lub handlem narkotykami. - Mogły to być porachunki indywidualne bądź jakiejś grupy - jednak na razie trudno o tym przesądzać - mówi Katarzyna Cisło.
Po informacji o zabójstwie zawrzało na internetowych forach. Część internautów sugeruje, że 23-latek był kibicem klubu piłkarskiego Wisła Kraków. Zdaniem innych to przypadkowa ofiara, która z kibicowskim środowiskiem nie ma nic wspólnego.
Część ul. Żywieckiej była zamknięta dla ruchu. Kierowcy kierowani byli objazdem przez pobliskie osiedle.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+