Honorowy obywatel Lublina
Wokalista już niedługo zapewne dołączy do grona honorowych obywateli miasta, w którym znajdują się już m. in.: Julia Hartwig, Ryszard Kaczorowski, Norman Davies, czy Juliusz Machulski.
Krzysztof Cugowski z Lublinem związany jest od początku.
- To moje miasto rodzinne, urodziłem się w Lublinie i przypuszczam, że tu dokonam żywota – deklaruje. - Były sytuacje, że mogłem się przenieść w inne miejsca, to jednak ten Lublin został ze mną na zawsze.
Chociaż korzenie Cugowskiego wyrastają z miasta nad Bystrzycą, to jego korzeni rodzinnych można szukać na Kresach.
- Moi rodzice repatriowali się w 1948 r. z Włodzimierza Wołyńskiego i Lublin był dla nich pierwszym miejscem, do którego trafili, i tak już zostało – mówi Krzysztof Cugowski.
Trafili konkretnie do pałacyku przy ul. Łęczyńskiej. Ulicy „kolorowej” i żyjącej swoim własnym życiem.
- Moi rodzice dostali pokój w tzw. pałacyku, w okolicy dawnej Lubelskiej Fabryki Wag. Mieszkaliśmy tam do 1962 r. i to było cudowne dzieciństwo – zaznacza muzyk.
Potem drogi zaprowadziły Cugowskich na ul. Grażyny.
- Mieszkanie na LSM-ie to był siódmy cud świata: woda z kranu, a nie z wiadra, sedes zamiast sławojki. Ale mimo tego przez jakiś czas jeździłem jeszcze na Łęczyńską, bo tam było przepięknie – mówi Krzysztof Cugowski.
Od Łęczyńskiej zaczęła się jego miłość do żużla.
- Stamtąd było blisko na stadion żużlowy. Ojciec mnie zaprowadził po raz pierwszy, jak miałem kilka lat i tak już zostało – dodaje wokalista Budki Suflera.
Żużel był ważny, ale najważniejsza była przecież muzyka, z którą też są związane konkretne miejsca. Najpierw te formalne.
- Chodziłem do podstawówki muzycznej przy Krakowskim Przedmieściu 55, grałem tam na fortepianie, a nawet klarnecie – opowiada Cugowski.
„Stal hartowała” się jednak gdzie indziej.
- Pierwszym miejscem, gdzie debiutowała Budka Suflera, był klub Arcus mieszczący się w budynku, gdzie teraz urzędują Siostry Urszulanki – opowiada wokalista.
Ale miejscem najważniejszym na subiektywnej mapie miasta Krzysztof Cugowskiego było, i jest nadal, Radio Lublin.
- Znaleźliśmy się tam za sprawą Jurka Janiszewskiego, który z radiem współpracował. Mieliśmy próby w klubie Azory i ktoś mu doniósł, że gramy blues. Jurek przyszedł, nagrał nas, a potem załatwił nagrania w Radiu Lublin. Tak powstała pierwsza piosenka Budki pt. „Blues George'a Maxell'a”.
Lublin to miejsca, ale też jedzenie. Nie ukrywajmy: to miasto nie istnieje bez cebularza. Sięga po niego również Krzysztof Cugowski.
- Bardzo lubię. To tradycyjny wypiek żydowski, ale wszystko odbywało się w Lublinie i teraz z Lublinem jest kojarzony. I słusznie! - mówi „Kurierowi”.
- W Lublinie trwają targi "Militaria Pro ARMA". Zobacz zdjęcia
- Leśnicy świętowali w nowym nadleśnictwie
- Wiatr, woda i żagle. Za nami regaty o puchar rektora Politechniki Lubelskiej. Zdjęcia
- Straż pożarna w Lublinie dba o nasze bezpieczeństwo już od 150 lat. Zobacz zdjęcia
- Noc Muzeów 2023 w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- IPN odnalazł szkielety ludzkie na górkach czechowskich. To może być przełom
