Jak informuje Radio ZET, do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, w godzinach porannych w pobliżu miejsca, gdzie odbywał się Rajd Baja 22 Drawsko Pomorskie, w którym startował Hołowczyc. O zdarzeniu służby powiadomił anonimowy kierowca. W związku z tym, że to teren wojskowy, na miejsce jako pierwszy przyjechał patrol Żandarmerii Wojskowej.
- W zdarzeniu uczestniczył jedynie kierowca, nie stanowiło ono zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Zastosowano więc artykuł 41 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o środkach oddziaływania wychowawczego. Kierowca został pouczony - mówi Radiu ZET kapitan Tomasz Zygmunt z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie.
Samochód Hołowczyca dachował. Nie nadawał się już do jazdy
Z informacji przekazanych przez portal wynika, że na miejsce przyjechał później patrol policji, który zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdu, ponieważ samochód nie nadawał się do dalszej jazdy.
Wcześniej doniesienia o zdarzeniu pojawiły się na lokalnym portalu, ale nie poinformowano tam, że chodzi o wypadek znanego sportowca. "Około godziny 8 rano jeden z kierowców zauważył pojazd marki BMW, który prawdopodobnie wcześniej dachował" - czytamy.
Czy coś się stało Hołowczycowi?
Z publikacji w mediach społecznościowych Krzysztofa Hołowczyca można wywnioskować, że sportowiec nie odniósł w wyniku zdarzenia poważnych obrażeń.
Jeszcze tego samego dnia wystartował w zawodach i wygrali z Łukaszem Kurzeją oba odcinki specjalne i cały rajd, pieczętujący tym samym tytuł Mistrzów Polski. "To był dla nas bardzo ciekawy i intensywny sezon. Z pewnością jeszcze w tym roku zobaczymy się na rajdowych odcinkach. Więcej informacji już wkrótce, teraz czas na chwilę odpoczynku" - napisał w niedzielę wieczorem Hołowczyc.
We wtorek sportowiec opublikował galerię z rajdu.
lena
