Spis treści
Lata po tym, jak legendarny aligator atakował zwierzęta gospodarskie i ludzi na Florydzie, ekspert ds. dzikiej przyrody mówi, że jego tarło nadal jest na wolności.
Pożerał dzieci, zwierzęta i siał panikę
Floryda jest znana z aligatorów. A najbardziej znanym potworem bagiennym w Słonecznym Stanie był 18-metrowy aligator nazywany „Dwupalczastym Tomem”. Według dziennikarza E.W. Carswella bestia była odpowiedzialna za zjadanie zwierząt gospodarskich, dzieci i atakowanie kobiet.
Doktor Frank Mazzotti mówi, że bestia zapuściła korzenie w stawie Sand Hammock Pond na południu Florydy. Miejscowi mówili, że aligator „utworzył harem”, co oznacza, że nadal żyje grupa stworzeń, które mają takie same cechy jak „Dwupalczasty Tom”.
Jedną z najbardziej niepokojących była zdolność Toma do przeciwstawiania się kulom dzięki twardej jak skała skórze. W 1972 Carswell opisał, jak próbowano wysadzić aligatora dynamitem, ale to się nie udało, bo potem odkryto ślady Toma. Carswell mówił też o „głosie zagłady” zwierzęcia – ryku, który można było usłyszeć każdego ranka. „To dudnienie, które można pomylić z głosem zagłady, szczególnie jeśli głos wydaje Dwupalczasty Tom” – mówił Carswell.
Dodał: „Słychać go było z dużych odległości, płoszył bydło, straszył konie, kurczaki i owce oraz nawoływał matki, by strzegły dzieci i nie oddalały się od domu”.
Był odporny na kule i materiały wybuchowe
Mazzotti twierdził, że skóra aligatora była wystarczająco mocna, aby wytrzymać ostrzał, w zależności od rozmiaru broni, kąta strzału i kalibru pocisku.
Mieszkańcy Florydy, którzy jeszcze nie doszli do siebie po huraganach Helene i Milton, opowiadają o „spotkaniu” z gigantycznym aligatorem przed jednym z domów. Niektórzy mówili, że przypominał „Dwupalczastego Toma”.
