Rywalizacja w grupie B rozpocznie się od mocnego uderzenia. Już w drugim meczu w piątek o godz. 20 aktualny mistrz Europy Portugalia zmierzy się z Hiszpanią, która od lat pozostaje w ścisłej czołówce i wygrała Euro 2012. To faworyci mundialu, a ich nieobecność w kolejnych fazach byłaby niespodzianką. - W Hiszpanii oczekiwania wobec reprezentacji są ogromne - przyznał piłkarz Piasta Gliwice Joel Valencia, który rozegrał 12 spotkań w młodzieżowej kadrze tego kraju. - Wszyscy widzą gdzie grają poszczególni zawodnicy i jakie sukcesy osiągają w piłce klubowej. Czas, aby ponownie zaczęli zwyciężać jako drużyna.
W przeciwieństwie do Portugalii, która wygrała Euro 2016, Hiszpanie na tryumfy czekają już od dłuższego czasu. W latach 2008-2012 nie mieli sobie równych, zdobywając wszystkie najważniejsze tytuły. Później nie było już tak różowo, w Brazylii doszło do katastrofy i udział zakończyli już na fazie grupowej. Porażki na rozpoczęcie z Holandią (1:5) i Chile (0:3) zakończyły marzenia o awansie.- Moim zdaniem dzisiejsza kadra jest znacznie mocniejsza niż ta sprzed kilku lat. Nabrała doświadczenia, a piłkarze są przyzwyczajeni do gry o najwyższą stawkę. Jeżeli powtórzyłaby się historia z Brazylii, byłoby to jeszcze większym rozczarowaniem niż wówczas - twierdzi 24-latek.
Hiszpanie mają wszystko, by rozpocząć lepiej niż przed czterema laty. Bezpośredni bilans z Portugalią przemawia na ich korzyść. Wygrali 17 z 36 starć, kolejnych 13 remisując. Dwukrotnie też padł wynik aż 9:0 na ich korzyść. - To co było nie ma znaczenia. Portugalczycy to bardzo silny zespół, jak zresztą każdy, który ma w swych szeregach Cristiano Ronaldo. On potrafi zdziałać cuda i sam wygrać całe spotkanie - twierdzi Valencia.
- Uważam, że zmiana trenera na dwa dni przed tak istotnym i trudnym meczem to głupota - powiedział o roszadzie szkoleniowców, do której doszło w środę. - To nieodpowiedzialne ze strony federacji, ale kibice nie powinni się tym przejmować. W samej drużynie nie powinno to zmienić nic. Fernando Hierro ma za mało czasu na wprowadzenie swojego pomysłu.
50-latek, który pełnił rolę dyrektora reprezentacji, zastąpił na w roli selekcjonera Julena Lopetegui’ego, który został wyrzucony, gdy okazało się, że zrywa kontrakt i po mundialu będzie trenerem Realu Madryt. Dla Hierro to całkiem nowa funkcja, gdyż jak dotąd jako pierwszy trener prowadził jedynie grający La Liga 2 Real Oviedo. - Ciężko powiedzieć jakim jest szkoleniowcem. Nie można jednak z góry skazywać go na porażkę, to człowiek który słynie z umiejętności motywowania zawodników - przyznał piłkarz Piasta.
- Tacy piłkarze nie potrzebują zresztą ani motywacji ani trenera. Wiedzą, że mają zrobić swoje - powiedział Valencia. - Z młodzieżowej kadry znam Saula Nigueza i wiem jak ważne będa to dla niego mistrzostwa. Szkoda, że jedzie na nie właściwie w roli zmiennika. W każdej innej drużynie byłby gwiazdą.
Saul to jeden z najmłodszych i najmniej doświadczonych piłkarzy w kadrze. Dla pomocnika Atletico Madryt będzie to pierwszy wielki turniej, podobnie jak dla Marco Asensio czy Alvaro Odriozoli. Ostatni z nich zdobył bramkę na wagę remisu w towarzyskim meczu ze Szwajcarią. Hiszpanie, którzy w 20 spotkaniach pod wodzą Lopeteguiego nie przegrali ani razu, ostatnio przestali zachwycać. Z Helwetami byli momentami zbyt wolni, nie zdołali też stworzyć sobie wielu bramkowych sytuacji. Nie lepiej zaprezentowali się z Turcją, jednak tym razem wystarczyło to do zwycięstwa 1:0.
- W czerwcowych starciach grali poniżej możliwości, ale nie należy się tym przejmować. Ci zawodnicy wiedzą kiedy trzeba dać z siebie 110 proc., a kiedy można odpuścić. Na mundialu taryfy ulgowej nie będzie - powiedział Valencia. Jego rodacy w grupie zmierzą się jeszcze z Iranem i Maroko. Te dwie ekipy zmierzą się w piątek o 17 w Sankt Petersburgu.
Rosja, jakiej nie znacie! Magazyn Sportowy24 MUNDIAL