Przypomnijmy, były prezydent RP, Lech Wałęsa trafił do szpitala kilka dni temu. Polityk ma problemy z krążeniem, przechodzi szereg badań. W poniedziałek udzielił na portalu Facebook swojego poparcia Władysławowi Frasyniukowi, który zamierza protestować podczas obchodów kolejnej miesięcznicy katastrofy pod Smoleńskiem.
- Władku jestem z Tobą w każdej Twojej decyzji i z jej konsekwencjami, dobrej czy złej .Masz prawo powoływać się i przywoływać mnie publicznie. Na chwile los mnie wyłączył ale zaraz wracam - napisał na swoim facebookowym profilu Lech Wałęsa.
Obywatele RP zapowiadają, że spróbują ponownie przeszkodzić w przemarszu uczestników miesięcznicy smoleńskiej. Przeciwnicy obecnego rządu i nowelizacji ustawy o zgromadzeniach (mówiącej, że miesięcznica jest wydarzeniem cyklicznym i w tym samym czasie i miejscu nie może być innych demonstracji) nie dają za wygraną i na 10 lipca zapowiadają kontrmanifestację. W ubiegłym miesiącu podczas obchodów doszło do zamieszek. Organizacja Obywatele RP próbowała zablokować przemarsz uczestników miesięcznicy. Interweniowała policja, z tłumu wyniesiono m. in. działacza opozycyjnego w czasach PRL Władysława Frasyniuka, który jest oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Zdarzenia te nie zniechęciły jednak byłego opozycjonisty PRL, który zapowiedział swój udział w poniedziałkowych protestach.
Były prezydent RP, Lech Wałęsa zaapelował o udział w kontrmiesięcznicy, dodając, że ma nadzieję, iż będzie obecny na sierpniowej manifestacji.
– Dziękuję im już z góry za to, że przybędą. I proszę ich, żeby była to manifestacja pokojowa! Żeby sytuacja nie wyślizgnęła się spod kontroli i żeby nie przekształciła się w wojnę domową. Bądźcie ostrożni, by nie przypisano nam, manifestującym pokojowo, złych intencji – mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Organizatorzy demonstracji - Obywatele RP - zapowiadają w swoim oświadczeniu „świadome łamanie PiS-owskiego prawa o zgromadzeniach”. W związku z tym znów spróbują zablokować przemarsz miesięcznicy. Przypominają, że oprócz zaprzestania wykonywania ustawy o zgromadzeniach publicznych, uchwalonej przez PiS, żądają wstrzymania ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej i przekazanie kontroli nad nimi sądom.
„Obowiązuje bezwzględny zakaz stosowania jakiejkolwiek formy przemocy, również słownej, i jakiekolwiek agresji, również w samoobronie. Każdy, kto podejmie tę formę oporu, liczy się z jego konsekwencjami i je bez sprzeciwu akceptuje - udział w tej formie protestu oznacza gotowość poniesienia kary" - napisał na Facebooku Paweł Kasprzak z Obywateli RP.
Mimo tych apeli policja została już postawiona w stan gotowości. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie powiedział w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press, że podczas poniedziałkowej demonstracji policja podejmie ,,wszelkie działania, które zagwarantują bezpieczeństwo legalnym zgromadzeniom i uczestnikom wszystkich kontrmanifestacji".
- Będzie tylu policjantów, ilu mogłoby w takiej sytuacji zapewnić bezpieczeństwo osobom uczestniczącym podczas uroczystości – wyjaśnił. Na pytanie AIP czy ewentualni protestujący będą usuwani z drogi jak ostatnio, powiedział, że jeśli uczestnicy będą swoim zachowaniem stwarzać zagrożenie, to policja podejmie interwencję, aby zaprowadzić ład i porządek.
źródło: TVN24