Legendarny "Egzorcysta” ma 50 lat. Historia jego powstania wciąż intryguje

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Jedna ze scen kultowego już filmu "Egzorcysta".
Jedna ze scen kultowego już filmu "Egzorcysta". Warner Bros./AF Archive/Mary Evans Picture Library/East News
"Egzorcysta" ma już 50 lat i wciąż budzi emocje. A to za sprawą historii chłopca z Iowa, na podstawie której powstał scenariusz filmu, na którym widzowie mdleli, a nawet wymiotowali.

Pamiętacie? Chłopiec wrzeszczał i przeklinał po łacinie – języku, którego się nigdy nie uczył – za każdym razem, gdy ksiądz próbował wypędzić z niego diabła.

Jak donosi „The Washington Post” z 1949 roku, powołując się na „źródła katolickie”, rytuał egzorcyzmów trzeba było odprawić 20–30 razy, zanim zadanie zostało wykonane.

Zaczęło się od artykułu

Ponoć historia umieszczona na pierwszej stronie gazety zainspirowała Williama Petera Blatty’ego, studenta literatury angielskiej na Uniwersytecie Georgetown, do napisania w 1971 roku horroru „Egzorcysta”, która później posłużyła jako scenariusz do nagrodzonego Oscarem filmu i dała mu nagrodę właśnie w tej kategorii.

Pięćdziesiąt lat po tym, jak film po raz pierwszy zachwycił widzów, na ekrany kin trafiła jego wznowiona ekranizacja.
Gdy zbliża się Halloween, a widzowie zaczynają szukać klasycznego horroru, historia jego powstania – opisująca nastolatka opętanego przez diabła i wyzwolonego przez Kościół katolicki – wciąż intryguje.

Kontakt z egzorcystą

Po zapoznaniu się z historią chłopca, Blatty nawiązał kontakt z Williamem Bowdernem księdzem, który twierdził, że wypędził demona z nastolatka z Iowy.
Podczas egzorcyzmów Bowdern prowadził dziennik i zapewniał Blatty’ego, że to, czego był świadkiem, było prawdą.

Przed egzorcyzmami opowiadano, że łóżko, w którym spał chłopiec, przesuwało się po pokoju, wypadały owoce z lodówki, a ze ścian jego domu dobiegały dziwne odgłosy.
Kiedy w 1973 roku po raz pierwszy wyświetlono w Waszyngtonie film, niektórzy widzowie zwymiotowali, a inni mdleli.

Do dziś, gdy turyści odwiedzają Waszyngton, wielu udaje się do Georgetown, aby zobaczyć schody z „Egzorcysty”. To właśnie z nich spada Ksiądz, który ginie w tym filmie.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bzdura
Nie, ksiądz nie ginie spadając ze schodów. Wystarczy zapoznać się z kolejnymi częściami.
k
ks.pierdzialkowski
Podobne BZDURY paktykuje kosciol katolicki DO DZISIAJ.
s
szukaj Boga
Tylko że w Słowie Bożym demony wychodziły z ludzi bez egzorcyzmów religijnych i dewocjonalii. KRK nigdy się Biblii nie trzymał, a w histoirii za jej czytanie nawet mordował.
Wróć na i.pl Portal i.pl