Legia odarta ze złudzeń przez Chelsea. Wysoka porażka w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Druzgocąca druga połowa

Bogiem a prawdą właśnie takiego scenariusza należało się spodziewać. Legia dała z siebie wszystko, ale to i tak było za mało na drużynę, która w ataku wystawiła takich piłkarzy jak Jadon Sancho, Cole Palmer czy Christopher Nkunku.

- Chelsea nie pozwala praktycznie na nic. W drugiej połowie to jest już koncert tej drużyny. Piłka wędruje od nogi do nogi - podkreślił w końcówce spotkania ekspert Polsatu Maciej Stolarczyk.

Kibice Legii na meczu z Chelsea wywiesili transparent o Rafale Trzaskowskim

W czwartkowy wieczór przy Łazienkowskiej zjawiło się ponad 29 tys. kibiców. Atmosfera była niesamowita. Ten fakt i obroniony karny przez Kacpra Tobiasza okażą się po czasie chyba najlepszymi wspomnieniami związanymi z tym szczególnym dniem. Szkoda, że w końcówce honorowego gola nie strzelił Patryk Kun.

Legii pozostaje godnie pożegnać się z Ligą Konferencji w Londynie. A potem czyli 2 maja wygrać jedyne możliwe trofeum w tym sezonie - Puchar Polski w finale przeciwko Pogoni Szczecin.

Tymczasem Chelsea wydaje się, że jeszcze wróci do Polski - na finał Ligi Konferencji we Wrocławiu. Potencjalnym rywalem w półfinale będzie w końcu wygrany pary Djurgarden - Rapid Wiedeń.

• Kacper Tobiasz - 4
• Paweł Wszołek - 3 (Patryk Kun - 2)
• Radovan Pankov - 3
• Steve Kapuadi - 4
• Ruben Vinagre - 3
• Maxi Oyedele - 3 (Mateusz Szczepaniak - bez oceny)
• Rafał Augustyniak - 3
• Juergen Elitim - 4 (Claude Goncalves - 3)
• Kacper Chodyna - 3 (Wahan Biczachczjan - bez oceny)
• Luquinhas - 3 (Tomas Pekhart - 3)
• Ryoya Morishita - 3