Konkurs Eurowizji, jaki jest, każdy widzi. Justyna Steczkowska wróciła do niego po trzydziestu latach. Dla wielu artystów występ podczas show stał się swego rodzaju trampoliną do sławy. Wspomnę choćby grupę Abba, czy zespół Måneskin, o Celine DIon nie wspominając. Niestety nasi artyści nie mają tyle szczęścia. Może do dwóch razy sztuka?
Justyna Steczkowska postanowiła, via eliminacje, sobie na tej trampolinie trochę poskakać, tym razem w mieście Bazylea w Szwajcarii. Na marginesie, kojarzy ktoś jakąś szwajcarską międzynarodową gwiazdę? Ja tak. To DJ BoBo i grupa Yello.
Wracając do występu Polki, to wypadła dobrze, by nie powiedzieć świetnie. Nawet na chwilę nam odleciała, ale wróciła. Fajne przedstawienie, tancerze, norma na takich konkursach. Justyna o nienagannej sylwetce, złapała za swoje ulubione skrzypce, dała popis, nie było słychać fałszywej nutki. Wokalnie perfekcyjnie. Do tego ta kobieta energii ma w sobie więcej niż wszyscy kandydaci do prezydentury w Polsce razem wzięci.
Oprócz talentu trzeba mieć trochę szczęścia. Czy po trzydziestu latach można liczyć na choćby łut szczęścia? Oby.
Z kronikarskiego obowiązku trzeba przypomnieć, że utwór "Gaja" napisali i skomponowali: Justyna Steczkowska, Patryk Kumór, Emilian Waluchowski, Dominic Buczkowski-Wojtaszek, natomiast za produkcję piosenki odpowiadają Hotel Torino (Kumór, Buczkowski-Wojtaszek), Emilian Waluchowski i Jan Bielecki. Singiel "Gaja" ukazał się w Polsce w formacie digital download 28 listopada 2024 r. Piosenka została umieszczona na dziewiętnastym albumie studyjnym artystki pt. "Witch Tarohoro".
