Spis treści
Ronald Araujo do niedawna filar obrony Barcelony, stopniowo przesuwa się w cień kolegów z defensywy Pau Cubarsiego, Inigo Martineza, Ericę Garcia czy nawet Andreasa Christensena. Profil Urugwajczyka nie odpowiada taktycznym wymaganiom trenera Hansiego Flicka, który kładzie nacisk na bardziej zharmonizowaną obronę, większą koncentrację przy wyprowadzaniu piłki i inteligentniejsze czytanie taktyki.
Występy Araujo w tym sezonie były wyraźnie słabsze niż w latach ubiegłych. Po powrocie po wyleczeniu kontuzji popełnił kilka błędów, które odcisnęły piętno na jego karierze. Najbardziej znaczące miały miejsce w meczu z półfinałowym Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, w którym miał niechlubny udział przy dwóch ostatnich golach „Nerazzurrich”.

Araujo wykopał sobie grób w meczu z Interem
Błędy Araujo przyczyniły się do odpadnięcia Barcelony z Champions League i poważyły jego przydatnoiść do drużyny. Przypomniały też wykluczenie Urugwajczyka z meczu z PSG w poprzednim sezonie, w kluczowym spotkaniu Ligi Mistrzów, co przypieczętowało odpadnięcie drużyny prowadzonej wówczas przez Xaviego Hernandeza.
Ustalono już „przystępną” klauzulę rozwiązania umowy w wysokości 65 milionów euro, co zainteresowało już największe kluby europejskie – Bayern Monachium i Juventus Turyn.
Araujo to jeden z głównych zwolenników „Lewego”
Odejście Araujo zmartwi zwłaszcza takich piłkarzy jak Robert Lewandowski, Ansu Fati i Gavi, którzy mają najlepsze relacje z Urugwajczykiem w szatni. Zwłaszcza „Lewy”, który również przechodzi okres niepewności w związku z pogorszeniem relacji z trenerem Flickiem i który zabraknie jednego ze swoich głównych zwolenników w drużynie Barcelony.

Chociaż Lewandowski ciężko pracował, aby wyleczyć kontuzję mieśnia lewego uda i wrócić na boisko na rewanż z Interem, jego występ w ostatnich minutach był... dyskretny. Zarówno Raphinha, jak i Lamine Yamal uznali, że obecność Polaka nie ma sensu i może stanowić raczej obciążenie niż wzmocnienie siły ognia Barcy. Oceny te, w połączeniu z utratą znaczenia, doprowadziły do wyraźnego zdystanowania w grupie.
Frustracja Lewandowskiego i izolacja w Barcelonie
Lewandowski nie zagrał ani minuty w niedzielnym El Clasico i stracił prowadzenie w klasyfikacji strzelców LaLiga na rzecz napastnika Realu Madryt Kyliana Mbappe, któy dzięki hat-trickowi ustrzelonemu w Gran Derbi wyprzedził Polaka o dwie bramki. Decyzja Flicka pozostawienia „Lewego” na ławce rezerwowych, doprowadziła go do frustracji, którą okazał po meczu, ignorując fetowanie zwycięstwa nad odwiecznym rywalem zarówno na boisko jak i w szatni.

Lewandowski poczuł się wyobcowany i odsunięty od roli kluczowego ogniwa „Blaugrany”. Choć 37-latek jest doświadczonym i profesjonalnym piłkarzem, uwidoczniła się utrata jego pozycji w drużynie – partnerzy przestali uważać Polaka za niezbędnego zawodnika. A izolacja może skutkować szybszym pożegnaniem się Barceloną i przyjęciem intratnej oferty z Arabii Saudyjskiej.
