Spis treści
Robert Lewandowski nie zagrał ani minuty w najważniejszym meczu finałowej fazy sezonu. Po wyleczeniu kontuzji spodziewano się, że odegra przynajmniej niewielką rolę w El Clasico.

Lewandowski nie krył grymasu frustracji
Hansi Flick wolał jednak nie podejmować ryzyka i pozostawił polskiego goleadora na ławce rezerwowych przez pełne 90 minut.

Choć decyzja trenera wydawała się słuszna zarówno z medycznego, jak i taktycznego punktu widzenia, „Lewy” nie krył frustracji, zwłaszcza gdy z ławki rezerwowych zobaczył, jak Kylian Mbappe ustrzelił hat-tricka, co postawiło go w tyle za Francuzem w wyścigu po Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca sezonu LaLiga.

Mbappe dorzucił do swojego dorobku trzy kolejne bramki, co dało mu przewagę dwóch goli nad Lewandowskim w klasyfikacji króla strzelców Primera Division. Do tej pory obaj bardzo blisko siebie toczyli walkę o miano najskuteczniejszego, ale występ Mbappe w El Clasico mógł okazać się decydujący. Dla „Lewego”, który już w pierwszym roku gry w Barcelonie był królem strzelców LaLiga, ponowne zwycięstwo w tej klasyfikacji było niezwykle istotnym celem, ale teraz powtórne sięgnięcie po Trofeo Pichichi wydaje się mocno skomplikowane.
Flick bierze to pod uwagę
Z ławki rezerwowych Flick obserwował zirytowany gest Lewandowskiego i zrozumiał przesłanie. „Lewy” nie jest zadowolony ze swojej roli w ostatnich tygodniach ani z odsunięcia w tak ważnym meczu. W El Clasico zwyciężyła opcja młodych „wilczków” z Pedrim i Lamine Yamalem na czele, wspieranym Raphinhą, którzy przekonali trenera do postawienia w ataku na „Rekina” Ferrana Torresa kosztem polskiego 37-latka.

Mimo wyrazu rozżalenia Lewandowskiego, w sztabie szkoleniowym Barcelony są świadomi profesjonalizmu Polaka. Wiedzą, że nie będzie powodował konfliktów, ale rozumieją też, że jego natura „sępa na bramki” sprawia, że zawsze chce być na boisku, szczególnie w meczach takich jak El Clasico i w indywidualnych wyzwaniach, takich jak zostanie najlepszym strzelcem w lidze.

Trzy mecze, które przesądzą o wszystkim
Pozostały jeszcze trzy mecze do zakończenia sezonu i Lewandowski nie zamierza się poddawać. Jego zamiarem jest dogranie pozostałych minut i walka do końca o Trofeo Pichichi, choć teraz będzie musiał liczyć na to, że Mbappe nie powiększy swojej przewagi. „Lewy” ma nadzieję zakończyć sezon z większą liczbą bramek od Francuza i pokazać, że mając 37 lat, wciąż ma wiele do zaoferowania Barcelonie.

Prawda jest jednak taka, że Flick będzie musiał ostrożnie podejść do tej sytuacji. W Lewandowskim ma doświadczonego lidera, ale też zawodnika z wielką sportową dumą. Patrząc w przyszłość i planując przyszły sezon, trener już wie, że będzie potrzebował następcy Polaka, ale tymczasem „Lewy” nadal chce być pierwszoplanową postacią, nawet jeśli decyzje sztabu szkoleniowego nie są dla niego korzystne.
Alternatywa z Arabii Saudyjskiej w odwodzie
Gdyby jednak nie wszystko w Barcelonie ułożyło się po myśli polskiego napastnika pozostaje mu alternatywa – bajeczna oferta z Arabii Saudyjskiej zapewniająca dwukrotnie wyższą pensję od wynagrodzenia netto w „Blaugranie”, którą mimo automatycznie przedłużonego kontraktu do czerwca 2026 roku, niewykluczone, że warto będzie zaakceptować.
