Hubert Hurkacz po zwycięstwie nad Marcosem Gironem awansował do czwartej rundy tenisowego turnieju rangi 1000 w Rzymie

Łukasz Konstanty
Hubert Hurkacz. Zdjęcie ilustracyjne.
Hubert Hurkacz. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Mutsu Kawamori/Aflo Images/East News
Hubert Hurkacz odniósł drugie zwycięstwo podczas odbywającego się w Rzymie tenisowego turnieju rangi 1000. W poniedziałek nasz jedyny singlista biorący udział w zmaganiach ograł Amerykanina Marcosa Girona 6:3, 1:6, 6:1 i wywalczył awans do czwartej rundy.

Korzystny bilans spotkań

Najlepszemu polskiemu tenisiście jak na razie towarzyszy w stolicy Włoch szczęście. W pierwszym meczu (druga runda) mierzył się z Hiszpanem Pedro Martinezem, w drugim z Amerykaninem Gironem. Obydwu zawodników łączy fakt, że do tej pory ani razu nie wygrali z Polakiem.

Po losowaniu turniejowej drabinki wydawało się, że jeśli Hurkacz wystąpi w 1/16 finału, naprzeciwko niego stanie inny tenisista zza oceanu - Taylor Fritz. Klasyfikowany na czwartym miejscu w światowym rankingu zawodnik nieoczekiwanie przegrał jednak w dwóch setach (6:7, 6:7) z notowanym na 45. pozycji niespełna 32-letnim rodakiem.

Hubert z Marcosem mierzył się do tej pory trzy razy, odnosząc same zwycięstwa, w Rzymie po raz pierwszy musiał jednak rywalizować z tym przeciwnikiem na mączce. Do tej pory dwukrotnie panowie grali przeciwko sobie na trawie i raz na nawierzchni twardej.

Świetny początek, fatalny drugi set

Poniedziałkowa potyczka znakomicie rozpoczęła się dla Polaka, który szybko wypracował przewagę (3:0, 5:1). Rywal popełniał błędy, z kolei nasz tenisista sumiennie kolekcjonował punkty, mimo że również nie ustrzegł się pomyłek. Pod koniec pierwszej części gry Amerykanin zaczął grać lepiej i pewniej, wygrał dwa gemy, potem jednak, na szczęście, Hurkacz zdołał zamknąć tę część spotkania (6:3).

Dobrą dyspozycję z końcówki pierwszego seta Giron utrzymał w drugiej partii, którą wygrał 6:1. Hubert coraz częściej popełniał błędy (posyłał piłkę w siatkę), nie pomagał serwis. Szybko i pewnie grający przeciwnik doprowadził do wyrównania pokazując, że stać go na kolejne zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem.

Kapitalne zakończenie meczu

W decydującą część spotkania lepiej wszedł Polak, który pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe i szybko zyskał przewagę przełamania. Z każdą kolejną przegraną akcją Amerykanin był coraz bardziej sfrustrowany, a przy stanie 0:5 wiedział już, że nie uda mu się odnieść zwycięstwa. Marcos zdołał ustrzec się nieszczęścia w postaci porażki do zera, musiał jednak zadowolić się zaledwie jednym wygranym gemem.

W czwartej rundzie przeciwnikiem Hurkacza będzie rozstawiony z numerem dwadzieścia Czech Jan Mensik, który w poniedziałek pokonał Węgra Fabiana Marozsana 6:4, 7:6 (7:2).

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl