Drugi mecz Świątek ze Sramkovą
To już ostatnia tenisowa impreza, w której nasza najlepsza tenisistka broni tytułu i po której może utracić sporą liczbę punktów, jeśli nie zdoła zanotować sukcesu. Gdyby raszynianka odpadła na wczesnym etapie zmagań w stolicy Francji, znalazłaby się, w najlepszym razie, na ósmym miejscu w światowym rankingu.
Obydwie tenisistki zmierzyły się dotychczas ze sobą tylko raz. W drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open (w styczniu tego roku) zdecydowanie lepsza okazała się Iga, która wygrała 6:0, 6:2. Polka była faworytką także poniedziałkowego pojedynku w Paryżu.
Iga Świątek lepsza w pierwszym secie
Początek spotkania wskazywał, że będzie to znacznie trudniejsze starcie dla Świątek niż mecz w Melbourne. Sramkova, która zdążyła już wystąpić w trzynastu turniejach w bieżącym sezonie (tylko dwa razy dotarła dalej niż do drugiej rundy), grała odważnie, nie bała się atakować, a jej próby mocnych zagrań od czasu do czasu kończyły się sukcesem w postaci zdobytego punktu. Słowaczka nie poddawała się nawet w sytuacji, w której gem nie układał się po jej myśli (0-40), starając się za każdym razem odrobić straty.
Niezła gra rywalki na szczęście nie deprymowała Polkę, która nieźle serwowała i z mniejszymi lub większymi problemami wygrywała własne gemy serwisowe. Kluczowy moment nastąpił przy stanie 3:3. Wówczas to Iga po raz pierwszy przełamała rywalkę, która najwyraźniej poprzez taki obrót spraw straciła nieco pewności, bo ostatecznie już do końca tej części gry nie poprawiła swojego dorobku (6:3 dla Igi).
Iga Świątek awansowała do drugiej rundy.
Na drugą partię Świątek wyszła chyba nienależycie skoncentrowana, szybko bowiem straciła podanie i popełniła kilka potężnych błędów. Na szczęście Polka już po dwóch gemach wróciła do postawy z pierwszej części pojedynku. Coraz pewniejsze uderzenia i wygrywające returny w wykonaniu Igi deprymowały przeciwniczkę, która nie tylko straciła wypracowaną przewagę, ale też, od stanu 3:1, nie była w stanie wygrać choćby jednego gema, choć zaznaczyć należy, że w dwóch ostatnich zrobiła sporo, by przedłużyć rywalizację.

Gala Ekstraklasy 2025 - rozmowa z Radosławem Majdanem
Na inaugurację wielkoszlemowego turnieju French Open nasza najlepsza tenisistka zaprezentowała niezłą dyspozycję, a Sramkova sprawiła, że aby odnieść zwycięstwo, nie mogła sobie pozwolić na długo trwającą niemoc. Jej kolejną przeciwniczką będzie Brytyjka Emma Raducanu lub Chinka Xinyu Wang. Mecz odbędzie się najprawdopodobniej w środę.