Spis treści
Manuel Pellegrini Nostradamusem. Jesienią napisał SMS-a, że Betis zagra w finale z Chelsea
Manuel Pellegrini przyznał się, że za faworyta finału Ligi Konferencji we Wrocławiu, może być uznawana Chelsea, aczkolwiek uważa on, że jego piłkarze nie są bez szans. Wyznał, że na początku fazy ligowej, napisał do Enzo Mareski, trenera Chelsea SMS-a, że to właśnie ich kluby spotkają się w wielkim finale. Panowie znają się za czasów trenowania przez Pellegriniego West Hamu.
To nie będzie jednak starcie Davida z Goliatem. Też mamy bardzo dobrych piłkarzy – powiedział.
Napisałem SMS-a do Enzo Mareski na początku fazy ligowej: Do zobaczenia w finale w Polsce. I się sprawdziło. Pracowaliśmy razem w West Hamie i dobrze się znamy. Nie wiem, co z tej wspólnej pracy wyciągnął, ale nasze rozmowy wiecznie toczyły się wokół futbolu. Znamy się, wiemy, co jest w naszych głowach, ale wszystko rozstrzyga się na boisku. Decyduje forma, dyspozycja dnia i odrobina szczęścia – powiedział Pellegrini.
Real Betis jeszcze nigdy nie grał w wielkim finale europejskich pucharów. Najbliżej tego był w Pucharze Zdobywców Pucharów, gdzie hiszpański średniak był w ćwierćfinale w sezonach 1977/1978 i 1997/1998. W tym drugim przypadku, Betis został wyeliminowany przez Chelsea.
Isco: Chcemy wygrać dla kibiców
Na krajowym podwórku, Betis raz sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii (1935) i trzy razy po Puchar Króla (1977, 2005 i 2022).
Musimy być jutro tą drużyną, którą byliśmy od początku rozgrywek. Zagrać z wiarą i zaangażowaniem. Mogę zgodzić się z twierdzeniem, że Chelsea jest faworytem i to nie będzie tylko kurtuazja. To nie będzie jednak starcie Davida z Goliatem. Nie ma znaczenia, kto ile ma pieniędzy. Zadecyduje forma, dyspozycja dnia. My też mamy bardzo dobrych piłkarzy, choćby ta dwójka, która siedzi koło mnie – dodał Pellegrini.

Gol24 Ekstra przed finałem Ligi Konferencji Europy
Chcemy wygrać dla siebie, ale też dla kibiców. Niosą nas swoim dopingiem, jeżdżą za nami wszędzie i to bez względu na to, jak daleko jest to od Sewilli i czy jest tam ciepło, czy zimno. Koczują pod hotelami i silnie wspierają w każdej chwili. Czujemy ich wsparcie i chcemy im się zrewanżować końcowym sukcesem w Lidze Konferencji – powiedział Isco.
Mieliśmy krótki spacer po Wrocławiu i wszędzie widać już naszych kibiców. Widać, że mają nadzieję i się cieszą nadchodzącym meczem. Cieszą się, że tu są i że my tu jesteśmy. Chcemy napisać piękną historię dla siebie, dla nich oraz dla klubu i jutro wygrać z Chelsea – wtórował mu Bartra.