W piątek w lubelskiej fabryce Ursusa zaprezentowano prototyp pojazdu elektrycznego. To nieduży samochód dostawczy polskiej produkcji. - Ma być cichym, lekkim, zwinnym, prostym w obsłudze pojazdem dla służb miejskich i przedsiębiorców - mówi Karol Zarajczyk, prezes Ursus S.A.
Samochód waży 600 kg bez baterii. Drugie tyle może przetransportować w skrzyni ładunkowej. Jego zasięg to 140 km, ale ma jeszcze zostać zwiększony do 200 km. Ładowanie akumulatorów trwa 6 godzin. Wystarczy standardowa wtyczka i gniazdko. - „Zatankowanie” tego samochodu kosztuje dziennie 8 zł. Za tę kwotę można kupić ok. 2 l benzyny - podkreśla Zarajczyk.
Pojazd został zaprojektowany z myślą o firmach komunalnych i transportowych. Ursus chce go zaoferować Poczcie Polskiej, gdzie mógłby służyć listonoszom np. do rozwożenia paczek.
"Tankowanie" z gniazdka
W ciągu ostatnich lat firma Ursus poszerzyła swoją ofertę o nowe maszyny rolnicze (m.in. 20 modeli ciągników), a także samochody dla wojska, trolejbusy, autobusy elektryczne i wodorowe. W produkcji mają pomóc nowoczesne technologie, których przykładem jest wybudowana przez lubelską firmę Infinium 3D drukarka. W jednym z największych na polskim rynku tego typu urządzeń (o wymiarach ok. 2/2/1,5 m) mają powstawać elementy pojazdów. Jednak pomysły prezesa są bardziej ambitne. Teraz Zarajczyk chce budować wielki koncern motoryzacyjny.
– Mamy takie ambicje, ale też potencjał. Nie boimy się wyzwań. Jeśli będziemy się rozwijać nadal w takiej dynamice, w jakiej realizujemy ekspansję ciągników do Afryki, będziemy mogli te środki ponownie zainwestować w rozwój nowych gałęzi naszej działalności jak małe samochody dostawcze czy autobusy elektryczne – mówi prezes. Przypomina, że Ursus już eksportuje do zachodniej Europy i nie wyklucza wejścia na rynek amerykański.
- Nie będzie to możliwe bez wsparcia naszego rządu, bez zamówień z sektora publicznego - stawia warunek.
Wykorzystywane w pojazdach nowoczesne technologie i ekspansja zagraniczna wpisują się w strategię ministra Mateusza Morawieckiego. Podczas piątkowej wizyty w Lublinie pomoc Ministerstwa Rozwoju dla planów Ursusa zadeklarował Witold Słowik, podsekretarz stanu w tym resorcie.
- W ramach projektu "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju", który obecnie jest szeroko konsultowany, są zapisy mówiące o elektromobilności. Działania firmy Ursus w 100 proc. wpisują się w tę strategię - przyznał Słowik.
Przypomnijmy. Plan ministra Morawieckiego zakłada wsparcie dla tworzenia stacji ładowania i wypożyczalni samochodów elektrycznych w 32 wytypowanych miastach. Później do pojazdów elektrycznych ma się przesiąść administracja publiczna, a w budowę samochodów ma się włączyć polski przemysł. Cały plan ma zostać zrealizowany do 2025 roku.
Afrykańska trampolina
Ursus wprowadził się do hali po dawnej FSC w 2012 r. Od tego czasu wyremontował obiekt przy pomocy środków europejskich, rozpoczął produkcję i umieścił tu swoją siedzibę. Przedsiębiorstwo jest kontrolowane przez POL-MOT Holding S.A., którego właścicielem jest Andrzej Zarajczyk, prywatnie ojciec Karola. Ursus ma obecnie trzy fabryki, w tym jedną w Lublinie.
Rozwój firmy nabrał tempa w 2013 r., kiedy to podpisała wart 90 mln dolarów kontrakt na dostawę trzech tysięcy ciągników do Etiopii. Kolejne umowy, również z Etiopią i następnie z Tanzanią, firma zawarła w ubiegłym roku. W efekcie przychody Ursusa w 2015 r. zamknęły się rekordową kwotą 324 mln zł.
W pierwszych ośmiu miesiącach bieżącego roku na zakup ciągników Ursusa zdecydowało się już 389 polskich rolników. To o prawie połowę więcej niż w analogicznym okresie 2015 r. Co ciekawe, spośród dziesięciu największych producentów, jedynie lubelska fabryka odnotowała wzrost sprzedaży. Mimo to firma w pierwszym półroczu odnotowała spadek przychodów z 236 mln zł w 2015 r. do 138 mln zł w 2016 r. Mniejsze przychody, ale także zyski, były spowodowane m.in. opóźnieniami w realizacji zamówienia do Tanzanii. Wyniki mają się poprawić do końca roku, o ile na polską wieś popłyną dopłaty unijne.
O optymizmie zarządu świadczy zapowiedź zwiększenia etatów. Ursus zatrudnia 800 pracowników, z czego połowę w Lublinie. Zapowiada dalszą rekrutację. - Planujemy, że w tym roku w naszej firmie będzie ponad 1200 osób zatrudnionych tylko i wyłącznie na umowę o pracę. Do tej pory ani jedna osoba nie została zatrudniona za najniższą krajową. Szanujemy ludzi - mówi Karol Zarajczyk.
Tłumy ściągnęły na Europejski Festiwal Smaku[ZDJĘCIA]
Gdzie zjeść dobre śniadanie w Lublinie? Znamy wyniki konkursu "Śniadanie po lubelsku" (ZDJĘCIA)
Lubelskie dzielnice jakich nie znacie. Z wizytą na Czubach Północnych (ZDJĘCIA Z DRONA)
Święto chleba w lubelskim skansenie [ZDJĘCIA]
Liceum im. Unii Lubelskiej świętowało 95-lecie [ZDJĘCIA]
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!