Lewis Capaldi ma zespół Tourette'a
Lewis Capaldi we wrześniu na łamach jednego z portali ujawnił, że ma zdiagnozowany zespół Tourette'a. Wiele osób podejrzewało go o stosowanie narkotyków lub innych substancji, jednak fakt okazał się dużo bardziej smutny.
Muzyk musi zmagać się z niekontrolowanymi tikami i innymi zaburzeniami językowymi, które utrudniają codzienne funkcjonowanie i atakują w nieoczekiwanym momencie.
Gwiazda zaczęła odważniej przyznawać się do choroby i dzielić nią ze swoimi fanami. Zwrócił się nawet do fanów podczas jednego z występów.
"Mam zespół Tourette'a, więc po prostu trochę się tu trzęsę. Czuję się dobrze, po prostu tak się dzieje, kiedy jestem zmęczony, zdenerwowany, podekscytowany" - powiedział.
"Przez półtorej godziny śpiewam przed piętnastoma tysiącami ludzi, więc tak, jestem zmęczony i jestem bardzo podekscytowany, bo cała hala śpiewa moje piosenki" - dodał.
Fani przyszli z pomocą na koncercie
21 lutego Capaldi grał koncert w niemieckim Frankfurcie. To właśnie wtedy, podczas śpiewania jednego ze swoich największych hitów - "Someone You Loved" dostał ataku. Wokalista zaczął mieć niekontrolowane tiki, których nie był w stanie opanować i zaprzestał śpiewania.
Wtedy z pomocą przyszli jego fani. Publika wzniosła się na wyżyny i dokończyła refren za swojego ulubieńca.
To z pewnością momenty, które podbudują artystę i pokażą, że może liczyć na swoich wiernych fanów.

lena
Wideo