- Straciliśmy bramkę po sytuacji, do której się przygotowaliśmy. Wróciliśmy do gry po wyrównaniu, ale Raków miał zwartą defensywę. Ciężko nam było dojść do sytuacji, za to Raków stwarzał sytuacje po kontrach i stałych fragmentach - stwierdził trener Slavii.
- Zamiast pójść za ciosem od razu pozwoliliśmy Rakowowi na odzyskanie prowadzenia. Raków był lepszy, wygrał zasłużenie. Przyznaję to z bólem serca. Raków był lepszy pod wieloma względami. U siebie musimy zagrać dużo lepiej: więcej walczyć, poprawić stałe fragmenty zwłaszcza w obronie. Była ogromna różnica w powietrzu - dodał Trpisovsky.
- Był to jeden z najlepszych bloków defensywnych, z jakim mierzyliśmy się w europejskich pucharach. Wiedzieliśmy to już przed meczem. Nie wiem, czy ktoś był tak agresywny i skuteczny w obronie przeciw nam jak dzisiaj Raków. Po strzeleniu grali tak jak lubią. W takich meczach ciężko odrabia się straty - stwierdził.
- W rewanżu musimy pokazać się z jak najlepszej strony. Na pewno kibice nam pomogą. Musimy być agresywniejsi w obronie i konkretniejsi w ataku. Nie poddajemy się - podkreślił szkoleniowiec czeskiej drużyny.
Pytany o kameralny stadion w Częstochowie Tripsovsky odrzekł, że go nie zaskoczył, bo jego drużyna grała ostatnio na Gibraltarze... - Prawdą jest, że tak dobra drużyna zasługuje na lepszy obiekt. Wiemy, że Raków na ten poziom wskoczył w krótkim czasie, ale stadion robi dużą różnicę. Raków zasługuje na lepszy stadion - podkreślił.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
7 lat w jednym klubie. Ranking najdłużej pracujących trenerów w Polsce
