"Listy do M.5". Tomasz Karolak na premierze w Warszawie. Na czerwonym dywanie pozował z córką
Tomasz Karolak na swoim koncie ma sporo ról. Jedną z nich jest postać Mikołaja, w komedii "Listy do M.". Aktora nie zabraknie też w nowej części, która wchodzi na ekrany kin w piątek, 04.11.
Gwiazdor pojawił się na uroczystej premierze "Listów do M.", która odbyła się w czwartek, w Warszawie. Na czerwonym dywanie towarzyszyła mu córka, Lena Karolak.
ZOBACZ TEŻ:
Tomasz Karolak o roli Mikołaja w "Listach do M.5"
Tomasz Karolak, podczas premiery, znalazł czas na udzielanie wywiadów. Zdradził nam m.in., że jest dumny z tego, że "Listy do M." osiągnęły taki sukces.
Dla mnie jako aktora jest to oczywiście duże wyróżnienie i dowód na to, że swoją postacią trafiłem do odbiorcy i ludzie się z nią utożsamiają. [...] Jestem wdzięczny i zaskoczony, że seria filmów osiągnęła taki sukces. Już nie tylko "Kevin sam w domu", ale również "Listy do M., kojarzy się z okresem świąt.
Aktor nie ukrywał też, że dla niego udział w produkcji jest wyróżnieniem. Szczególnie że na ekranie pojawił się w każdej z pięciu części.
- Dla mnie udział w tej przygodzie filmowej jest takim wyróżnieniem. Aktorzy się zmieniają, scenariusze także, a na razie my, czyli Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant, Wojtek Malajka, jakoś na razie się trzymamy. Oby było tak dalej, bo mamy jeszcze w sobie tyle siły, żeby się z ludźmi pobawić.
Tomasz Karolak wyjawił też, czy musiał się specjalnie przygotowywać do tego, by zagrać rolę Mikołaja.
Podobno taki jestem i nic nie gram. Zawsze staram się być sobą. Kiedyś, jak byłem studentem, pracowałem jako Mikołaj i właśnie tak dorabialiśmy sobie razem z przyjaciółmi ze szkoły Teatralnej w Krakowie.
Aktor zażartował też, że dzieci, które spotyka, nazywają go Mikołajem.
- Tak mówią, ale nie idę do sklepu i nie robię prezentów, bo bym kompletnie zbankrutował.
Tomasz Karolak o Świętach Bożego Narodzenia. Czy jest świętym Mikołajem?
Tomasz Karolak opowiedział, jak u niego w domu wyglądają Święta Bożego Narodzenia.
Jestem Mikołajem i Tomaszem. Właściwie teraz dzieci mnie zmuszają do tego, żebym był Mikołajem nie tylko w filmie, więc to jest ciekawe. Też ulegam magii świąt. Chyba wszyscy jej ulegamy, mimo że często mamy inne poglądy religijne, filozoficzne czy inne kompletnie spojrzenie na świat.
Całą rozmowę możecie zobaczyć w wideo poniżej.
