O sprawie powiadomił nas czytelnik. Z zaświadczeniem z szybkiego kursu próbował szukać pracy jako wychowawca kolonijny, ale żaden z organizatorów wypoczynku nie uznał ważności jego dokumentu. Dlaczego? Bo Edukatora nie ma na liście firm uprawnionych przez łódzkie kuratorium do organizacji kursów.
- Działamy legalnie. Nadzoruje nas kuratorium w Katowicach. W żadnym innym mieście nie ma takich problemów jak w Łodzi - mówi Ryszard Woźnica, szef Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli Edukator.
O legalności kursów Edukatora usłyszeliśmy też od Anny Wietrzyk, rzeczniczki kuratorium w Katowicach.
- Sprawujemy nadzór nad kursami, kontrolujemy też zajęcia w Łodzi. Prowadzone są one kompetentnie, nie mamy zastrzeń - mówi Wietrzyk.
Zupełnie co innego usłyszeliśmy od Piotra Rybińskiego, starszego wizytatora kuratorium w Łodzi, który kontrolował kursy Edukatora. Niejednokrotnie wchodzi na zajęcia i ostrzega słuchaczy kursów, że ich zaświadczenie będzie dla pracodawców z naszego regionu bezwartościowe. - Kurs zaczyna się w piątek wieczorem, a już w niedzielę ludzie wychodzą z dyplomami. Niby jak w tym czasie można przeprowadzić przyzwoicie obowiązkowe 18 godzin zajęć z teorii i tyle samo ćwiczeń praktycznych? - pyta Rybiński.
Z jego wiedzy wynika, że ćwiczenia w Edukatorze w ogóle się nie odbywają. Nikt nie sprawdza też listy obecności, a uczestnikami zajęć są m.in. uczniowie ogólniaków, chociaż kolonijny wychowawca powinien mieć co najmniej średnie wykształcenie.
Łódzkie kuratorium pod koniec każdego roku organizuje konkurs dla firm, którym w styczniu przyznaje prawo do prowadzenia kursów.
- W ostatnich kilku latach Edukator tylko raz zgłosił się do konkursu, ale po terminie. Teraz już nas ignoruje, twierdząc, że jako placówka doskonalenia nauczycieli, ma prawo organizować kursy. Ale ustawa, w której mowa o takich placówkach, powstała z myślą o wojewódzkich ośrodkach doskonalenia nauczycieli, np. o łódzkim WODN przy ul. Wólczańskiej - twierdzi Rybiński.
Choć łódzkie kuratorium, nie życzy sobie działalności Edukatora na swoim terenie, urzędnicy poza ostrzeganiem słuchaczy, nie mogą zrobić wiele więcej.
- Domagamy się od szkół, aby w umowach o wynajem sal z Edukatorem, znalazło się zastrzeżenie, że firma może prowadzić kursy tylko dla nauczycieli. Ci, aby pracować jako wychowawcy kolonijny, nie muszą przechodzić kursu, więc szkolenia Edukatora dzięki zastrzeżeniu mogą dotyczyć innych dziedzin - mówi Iwona Jachowicz, dyrektor wydziału strategii i kadr w kuratorium.
W sprawę nie miesza się ministerstwo edukacji. - Nadzór nad kursami pełnią kuratorzy, a nie my, to decyzje każdego z nich - odpowiada MEN.