Brytyjski książę Karol wpadł w poważne tarapaty, ponieważ policja wszczęła śledztwo w sprawie 73-letniego syna królowej Elżbiety!
Chodzi o transakcję „honory za forsę”, jak sprawę określają tabloidy, czyli przekazanie przez saudyjskiego miliardera fundacji księcia Karola półtora miliona funtów. W zamian dostał on obywatelstwo brytyjskie i honorowe odznaczenia.
Sam książę mówi, że nie wiedział o tej praktyce, bo odpowiadał za nią jego były asystent - Michael Fawcett, który był szefem The Prince’s Foundation.
"Jak to możliwe, by Karol nic o tym nie wiedział?" - takie pytanie zadają sobie dziennikarze. Na dodatek dzieje się to w czasie, kiedy rodzina królewska przeżywa kolejny już skandal. Niecałe 24 godziny wcześniej książę Andrzej musiał zawrzeć ugodę z kobietą, która oskarżała go o molestowanie seksualne. Kosztowało go to 12 milionów funtów.
Książę Karol zadeklarował, że będzie współpracować z policjantami, którzy wyjaśniają sprawę i ma być przesłuchany. Sprawa, która rzuca cień na księcia Karola dotyczy miliardera Mahfouza Marei Mubarak bin Mahfouza. Książę – który wręczył Mahfouzowi honorowy tytuł podczas prywatnej ceremonii w Pałacu Buckingham i odbył z nim prywatne spotkania w szeregu brytyjskich ambasad – prawdopodobnie zostanie pytany przez policję, czy wiedział o zachowaniu Fawcetta.
Jeden z brytyjskich polityków, Norman Baker, powiedział, że trudno jest zrozumieć, jak książę Karol mógł być całkowicie nieświadomy tej sprawy.
Źródła królewskie mówią o „prawdziwym szoku” w Pałacu Buckingham, że śledztwo dotyczące "honorów za pieniądze" będzie miało miejsce właśnie teraz, kiedy trwają przygotowania do 70. rocznicy objęcia tronu królowej przez Elżbietę II.
