Co się zmieni? To na razie tajemnica. Jako pierwsi przekonali się o tym goście kolacji w nowym lokalu. Przyjęcia organizowanego na koniec każdych telewizyjnych rewolucji pani Magdy. Kolacja była nagrywany właśnie w sobotni wieczór. - Nie ma już miejsc, wszystkie są zarezerwowane – mówił nam kierownik ekipy telewizyjnej pracującej w restauracji. - W poniedziałek będzie można przyjść i samemu się przekonać co się zmieniło.
Lokal „Tarta Poducha” w czerwcu ubiegłego roku zaprezentował branżowy portal wroclawskiejedzenie.pl. „Ich tytułowy pomysł na biznes to tarty. Tarty ze zmieniającymi się codziennie składnikami. Poza tym do menu wrzucono coś dla okolicznego studenta – makarony, naleśniki i sałatki” - czytamy.
W połowie grudnia bardzo ciepło ocenił restaurację wrocławski kulinarny blog halabistro.pl. „Tarta Poducha ujmuje nie wyszukanymi smakami, ale uczciwością i sercem włożonym do jedzenia. Właściciele nie kreują się na arcymistrzów garnka i patelni – widać, że gotują to, co gra im w duszy z nadzieją, że innym ta melodia też przypadnie do gustu. Tu szczerość bierze górę nad perfekcjonizmem, a niejeden talerz może zaskoczyć, nie tylko smakiem, ale też przystępną ceną. Warto tu zabłądzić i przekonać się o tym osobiście”.
A po "Rewolucjach" zmiany.
Nagrywanie "Rewolucji" na Norwida trwało od czterech dni. Za trzy tygodnie prowadząca program restauratorka przyjedzie sprawdzić jak lokal sobie radzi. Emisja najprawdopodobniej we wrześniu.
