Połomski jednak ma rodzinę
Wielu zastanawiało się, dlaczego to nie rodzina ani bliscy odziedziczą majątek artysty. Połomski nie miał żony ani dzieci, a z doniesień medialnych wynikało, że z dalekimi krewnymi nie utrzymywał kontaktu. "Super Express" dotarł do osób z rodziny artysty, które temu zaprzeczają.
Tabloid opublikował krótką rozmowę z panią Małgorzatą, która ma być bratanicą Połomskiego. 67-latka jest córką Wojciecha, czyli starszego brata piosenkarza, który zmarł trzy lata temu. Kobieta doczekała się też córki, 36-letniej dziś Katarzyny, która wraz z matką twierdzi, że niegdyś ich kontakty z muzykiem były niezwykle serdeczne.
- Kiedy odwiedzał grób rodziców w rodzinnym Radomiu, zawsze gościł w domu mojej babci, czyli swojej bratowej, zwykle towarzyszyła mu ciocia Jadwiga. Czasem razem śpiewaliśmy czy graliśmy na pianinie. Potem gdy nie mógł już jeździć autem, a stan zdrowia babci się stale pogarszał, kontakty były częściej telefoniczne - mówi córka p. Małgorzaty.
- Przez ostatnie cztery lata nasze kontakty uległy pogorszeniu. Wujek nie odbierał telefonów, odmawiał pomocy, nie można było się do niego dobić. O istnieniu pani menedżer w ogóle nie wiedziałyśmy - dodaje.
Majątek Połomskiego dla menadżerki
W poniedziałek, 14. listopada media obiegły smutne wieści — Jerzy Połomski nie żyje. Wspomniane informacje potwierdziła menadżerka artysty Violetta Lewandowska. Przekazała, że piosenkarz w środę trafił do szpitala, jego stan był poważny i lekarzom nie udało się uratować mu życia.
Jerzy Połomski ostatnie półtora roku spędził w Domu Artysty Weterana w Skolimowie. Wcześniej przez 50 lat mieszkał w 106-metrowym apartamencie na Mokotowie, którego wartość wyceniana jest na około 3 mln złotych.
Jak informował "Fakt", mieszkanie już w 2018 roku przekazał swojej menedżerce Violetcie Lewandowskiej w ramach umowy dożywocia. W zamian za przejęcie nieruchomości miała go utrzymywać, opiekować się nim w chorobie oraz w przypadku śmierci zorganizować pogrzeb.

dś