- Na miejscu potwierdziliśmy, że zmarł Błażej H., 22-letni mężczyzna, mieszkaniec Milicza - informuje Sławomir Waleński, oficer prasowy komendy policji w Miliczu. - Mężczyzna pracował tam od sierpnia tego roku.
Był zatrudniony przy maszynie mielącej mięso, która znajdowała się w chłodni. Prawdopodobnie, w wyniku nieszczęśliwego wypadku mężczyzna wpadł do maszyny. Nie wiadomo, jak dokładnie do tego doszło - w momencie zdarzenia w pomieszczeniu nie było innych osób.
Maszyna zmiażdżyła mężczyźnie rękę, a dodatkowo uderzył w nią z dużą siłą. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu.
W zakładach miesnych ,,Smolarek" był także Zbigniew Przysiężny, prokurator rejonowy w Miliczu.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobnie mężczyzna został wciągnięty przez maszynę - potwierdza Zbigniew Przysiężny. - Zabezpieczyliśmy dokumentację dotyczącą przeszkoleń tego pracownika i innych zatrudnionych w zakładzie, z zakresu szkoleń BHP. Zabezpieczono też dokumentację techniczną maszyny.
Prokurator zlecił wykonanie sekcji zwłok, która zostanie wykonana w zakładzie medycyny sądowej we Wrocławiu. Dopiero ona wskaże konkretną, bezpośrednią przyczynę śmierci.
- Nasze dochodzenie będzie szło dwutorowo - wyjasnia prokurator. - Z jednej strony pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Z drugiej - pod kątem naruszenia praw pracowniczych, czyli czy w zakładzie był odpowiedni nadzór, czy pracownik został właściwie przeszkolony.
Zarząd zakładów mięsnych ,,Smolarek" nie wpuszcza nikogo na swój teren. - Nie udzielamy żadnych informacji czy komentarzy na temat wypadku - powiedziała nam Magdalena Sobczyk, kadrowa w zakładach mięsnych ,,Smolarek".