Ukraiński Włodzimierz Wołyński miastem partnerskim Malborka?
Włodzimierz Wołyński zabiegał o oficjalne partnerstwo z Malborkiem jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Ostatecznie włodarze miast podpisali list intencyjny w tej sprawie 18 października ubiegłego roku. Dokument parafowali z malborskiej strony Marek Charzewski, burmistrz Malborka oraz Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta, a po ukraińskiej stronie Igor Palonka, burmistrz Włodzimierza.
To miał być początek przyszłych oficjalnych kontaktów. Do tej pory nie ma jednak jeszcze zgody Rady Miasta Malborka na zacieśnienie tych dwustronnych relacji.
Myślimy, by w połowie roku w Malborku doszło do podpisania umowy partnerskiej z Włodzimierzem – zapowiada Marek Charzewski.
Włodzimierz Wołyńsku odczuwa skutki wojny w Ukrainie
Nawet jeśli ta współpraca nie miałaby nigdy zostać sformalizowana, to i tak miasto nie odwraca się plecami od ukraińskiego ośrodka. Położony na zachodzie kraju Włodzimierz odczuwa skutki trwającej wojny. Walczą i ponoszą najwyższe ofiary młodzi żołnierze, mieszkańcy Włodzimierza. Dociera tam wielu Ukraińców z miejscowości frontowych.
Ciut poprawiła się sytuacja z dostawami prądu. Jeden z ostatnich komunikatów tamtejszych władz mówił o tym, że przywraca się oświetlenie uliczne. Wcześniej miasto tonęło w mroku. Od 3 stycznia latarnie włączane są od godziny 17 do 20.
Ale to nie znaczy, że problemy się skończyły.
Z dostawą prądu jest już lepiej. Nadal mają przerwy w dostawach, ale dużo większe problemy są z ciepłem. Strona ukraińska potrzebuje aktualnie 18 bardzo dużych generatorów prądu, na zakup których czeka się nawet i pół roku – mówi Katarzyna Fabiańska z Urzędu Miasta Malborka, która jest w stałym kontakcie ze swoją odpowiedniczką w ukraińskim Włodzimierzu.
W grudniu dotarły tam trzy urządzenia, które udało się kupić władzom ukraińskiego miasta. Umożliwią pracę miejskich kotłowni bez przerw i niezależnie od harmonogramów przerw w dostawie prądu.
Malbork pomaga. Organizuje wsparcie z udziałem zachodnich partnerów
Malbork bardzo się zaangażował w organizowanie wsparcia. Podczas październikowej wizyty malborska delegacja przekazała agregat prądotwórczy kupiony ze środków zebranych przez Fundację Nadzieja II na pomoc dla Ukrainy, ale też 10 tabletów z wyposażeniem, przybory szkolne, piłki, środki czystości oraz jedzenie bezglutenowe dla dzieci – sierot wojennych. Teraz szuka sojuszników wśród zachodnich przyjaciół.
Na razie zbieramy propozycje pomocy od miast partnerskich. Chodzi głównie o generatory. Już mamy konkretną informację, że pomoże Monheim nad Renem. Mieliśmy też rozmowę ze Szwecją w tej sprawie. Mamy deklaracje, czekamy na konkrety - przekazała Katarzyna Fabiańska.
