Ukraińcy doskonale wiedzą: „To miasto nie może wpaść w ręce wroga”

Kazimierz Sikorski
Przez kilkanaście miesięcy mieszkańcy Charkowa mieli oddech od ataków wroga. Niebezpieczeństwo jednak wróciło.
Przez kilkanaście miesięcy mieszkańcy Charkowa mieli oddech od ataków wroga. Niebezpieczeństwo jednak wróciło. Fot. HANDOUT/AFP/East News
Niewielkie miasteczko w obchodzie charkowskim ma ogromne znaczenie dla losów wojny na Ukrainie. Jest bowiem ostatnią zaporą przez atakiem wroga na drugie miasto Ukrainy. Wiedzą o tym żołnierze Kijowa.

Są miasta, na utratę których Ukraina nigdy nie może sobie pozwolić, a Lyptsi jest jednym z nich. Miejscowość w obwodzie charkowskim liczyła w 2001 roku 4182 mieszkańców. Żołnierze 13. Chartyjskiej Gwardii Narodowej muszą wytrzymać, bo stawka jest ogromna. Atak Rosji ma kluczowy cel: jeśli zajmą Lyptsi, pod ogniem ich artylerii znajdzie się drugie miasto Ukrainy, Charków.

Wróg atakuje bez przerwy

W bunkrze dowódca Oleksandr przegląda kolejny przekaz z drona i mówi dziennikarzowi CNN. „Sam widziałeś, jak wszystko się pali. Tak jest każdej nocy.”

Jego ludzie byli jednymi z pierwszych, którzy zajęli się nowym natarciem Rosji na obwód charkowski. Mówi, że walczą z wyszkolonymi żołnierzami zawodowymi. Na pytanie, jakie fortyfikacje były przed niespodziewanym rosyjskim atakiem, pada odpowiedź: „Nic tu nie było przygotowane. Nic. Wszystko budowano rękami piechoty.”

W milionowym Charkowie siły ukraińskie próbują powstrzymać atak wroga. CNN zaobserwowała, że siły Ukrainy utrzymywały pozycje, narażając się na wielkie ryzyko, czasami używając przestarzałej i skąpej artylerii do odparcia lepiej wyposażonych sił rosyjskich.

Ostrzał artylerii i ataki dronów

- Drony stanowią „duży problem” – mówi Artun. - Mam w sobie odłamki na pamiątkę – dodaje, nawiązując do pozostałości rosyjskiego drona Lancet, które wciąż tkwią w jego dłoni i brzuchu, bo chirurdzy nie byli w stanie ich usunąć.

Zagrożenie powróciło

Przez prawie dwa lata Charków myślał, że zagrożenie ze strony sąsiada minęło. Błyskawiczny odwrót Rosji pod koniec 2022 r. pozostawił spokojny region i bazę wypadową dla ukraińskich ataków przez granicę z samą Rosją. Ataki trwały jednak w oddali, nie pozwalając miastu zasnąć, teraz wzmocnionych przez groźbę zbliżania się rosyjskiej artylerii.

Flary, ogień przeciwlotniczy i eksplozje regularnie przerywają wymuszoną przerwę w dostawie prądu, gdy rosyjskie drony, rakiety i naloty uderzają w ciemności.

Rosjanie atakują cele cywilne w mieście. Jeśli zdobędą Lyptsi, Charków znajdzie się pod ostrzałem artylerii wroga.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

U
USS wojtuś
Jakiego "wroga"? Partnera z którym chwilowo nie potrafią się dogadać.
T
Tadeusz
Tej wojny nie musiało być, nie musiało być tyle nieszczęścia,śmierci i kalectwa fizycznego i psychicznego. Ukraińcy dali się wkręcić.To samo teraz dzieje się u nas, "przygotowują " nas na wojnę i będzie jak zwykle. To społeczeństwo niewolników ,ludzi nierozumnych godzi się na wszystko. Rozpacz.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl