Są towarzyszami bogatych i sławnych gwiazd hollywoodzkich filmów. Dzięki temu pragnienie posiadania pieska takiego, jakiego ma np. Britney Spears, ogarnęło całe Stany Zjednoczone. Jednak bycie właścicielem malutkiego pieska rasy chihuahua coraz mniej imponuje mieszkańcom Nowego Jorku. Miasto, znane jako Duże Jabłko, ma już serdecznie dosyć malutkich rzezimieszków.
Ostatnimi czasami doszło do istnej plagi pogryzień przez te maleństwa. Pupile te często są uważane za jeden z najsłodszych akcesoriów celebrytów. Jednak ostatnimi czasy zaskakują lekarzy i zasmucają niespodziewających się niczego mieszkańców. Bo kto by pomyślał, że niepozorny, wielkości puszki piwa szczeniak chihuahua może się stać tak olbrzymim zagrożeniem dla zdrowia?
CZYTAJ TEŻ: Kot Tommasino dostał w spadku 15 mln dolarów
Jednak statystyki przedstawione przez nowojorski departament zdrowia nie kłamią. Dane pokazują, że chihuahua są drugą po pitbullach najgroźniejszą rasą psów w tym mieście.
Jako pierwsi chihuahua hodowali Majowie. Archeolodzy odkryli niedawno, że w klasztorze w Huejotzingo niedaleko Mexico City są nawet przedstawiające i poświęcone chihuahua figurki
Oczywiście pitbulle pozostają daleko przed resztą stada. Szacuje się, że w pierwszych 10 miesiącach tego roku lekarze musieli opatrzyć rany aż 833 ofiar pogryzień przez tę rasę psów obronnych. Z kolei na drugim miejscu znalazły się niespodziewanie psy rasy chihuahua ze 128 ugryzieniami. Daleko za nimi były owczarki alzackie, które pogryzły 87 osób, uważane za bardzo agresywne rottweilery z 72 pogryzieniami oraz rywalizujące z chihuahua o rolę kieszonkowego słodziaka yorkshire terriery, które w tym roku zaatakowały 68 osób.
Przyczyną tak dużej liczby ofiar milutkich psiaków jest nieświadomość ich właścicieli co do krwiożerczego charakteru chihuahua. A przecież hodowcy psów tej rasy od dawna ostrzegali, że bez odpowiedniego wyszkolenia chihuahua mogą mieć skłonności do gryzienia. - Częścią problemu jest to, że nowi właściciele uważają szczeniaki za słodkie i urocze - mówi Katherine Barker, która zajmuje się szkoleniem psów. - Takie przyzwolenie powoduje, że ich chi dorasta, myśląc, że to jest zabawne, by gryźć ludzi. To bardzo ważne, żeby we wczesnej fazie dorastania przestały tak się zachowywać. Mimo że są one bardzo małe, to ugryzienia chihuahua potrafią być bardzo nieprzyjemne - mówi Barker, która napisała książkę na temat szkolenia chihuahua pt.: "Jak zostać psem alfa".
CZYTAJ TEŻ: Zdechł Alik, kot Jarosława Kaczyńskiego. Nie pomogła mu operacja
Inne osoby natomiast uważają, że winne tego są YouTube oraz inne portale społecznościowe. To na nich ludzie umieszczają nagrania, na których dokuczają agresywnym chihuahua czy wręcz zachęcają je do gryzienia. Umieszczanie w sieci takich nagrań powoduje, że inni chcą pokazać coś lepszego, więc prowokują swoje psy. Im więcej szoku, tym większa liczba oglądających.
Tony Allen Mills
Tłumaczenie: Antoni J. Bohdanowicz
Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Polska" lub w serwisie prasa24.pl