Spis treści
- Jakość ofert wszystkich czterech miast była naprawdę wysoka, wszystkie spełniały kryteria formalne i przedstawiały wysoki poziom profesjonalizmu i zaangażowania - mówiła Suvi Innilä. - Kryteria, na których oparliśmy naszą pracę jako komisji to długofalowy wkład w strategię kulturową i artystyczną w Europie, zasięg, zarządzanie i zdolność realizacji. Decyzja nie była łatwa - te zespoły ciężko pracowały przez wiele lat, pokazały pasję i zaangażowanie.
Zobacz żywiołową reakcję lubelskiej reprezentacji:
"Ten tytuł zmienia miasto na zawsze"
Na środowym (25 września) ogłoszeniu wyników w warszawskiej ASP pojawiła się Hanna Wróblewska - ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marta Cienkowska - podsekretarz stanu w MKiDN, przewodnicząca zespołu ekspertów Suvi Innilä i jej zastępczyni Agata Wąsowska-Pawlik, Katarzyna Smyk - przedstawicielka Komisji Europejskiej w Polsce oraz Monika Smoleń-Bromska - dyrektorka ds. funduszy europejskich w MKiDN.
- To wydarzenie nie tylko wpisze się w historię tego miejsca, ale także nada nowy kierunek jego rozwoju, umocni pozycję na kulturalnej mapie Europy - mówiła ministra Hanna Wróblewska. - Proces wyboru miał wiele etapów, a ostateczna decyzja to wynik głębokiej analizy. Wybór tego miasta to nie tylko wyraz uznania dla jego dotychczasowych działań, ale także zobowiązanie, by stało się symbolem kulturowej transformacji i inspiracji.
Ministra podkreślała, że tytuł ESK to "nie tylko prestiż, czy możliwość zbudowania silnej marki".
- To przede wszystkim możliwość zbudowania przestrzeni dialogu, umocnienie lokalnej wspólnoty. Miasta, które zdobywają ten tytuł zmieniają się na zawsze. To nie był łatwy wybór, co tylko świadczy o naszym silnym potencjale - dodała.
Jak wybrano stolicę kultury?
W 2029 roku kulturalnymi stolicami zostaną dwa miasta - jedno z Polski, drugie ze Szwecji. Do do finału walki o tytuł zakwalifikowały się obok Lublina również trzy inne miasta z Polski - Katowice, Kołobrzeg i Bielsko-Biała, ze Szwecji natomiast w szranki stanęła Kiruna i Uppsala. Na swojej drodze Lublin pokonał także Bydgoszcz, Jastrzębie Zdrój, Kielce, Opole, Płock. Pszczyna, Rzeszów oraz Toruń. Dotychczas tylko Kraków (w 2000 r., w trybie pozakonkursowym) i Wrocław (w 2016 r.) mogły mienić się ESK. W środę (25 września) do tego grona dołączyło także i nasze miasto.
- ESK to wyjątkowa inicjatywa, która pokazuje, o co w Europie chodzi, co w niej jest najważniejsze. Daje szanse, inspiruje do działania, chroni, wspiera, pomaga, okazuje szacunek. Przypomina, że Unia Europejska to projekt dla ludzi, którzy dzielą wspólne wartości - tolerancja, inkluzywność, wolność słowa. Budujemy świat oparty na demokracji i pokoju, a one nie są dane raz na zawsze, musimy o nie dbać i je wspierać - podkreślała Katarzyna Smyk, przedstawicielka Komisji Europejskiej w Polsce. - Możecie być dumni ze swoich kandydatów.
Rolą KE było czuwanie nad tym, by konkurs był uczciwy, a jego uczestnicy podlegali rygorystycznym kryteriom. Wnioski aplikacyjne były oceniane przez panel 10 ekspertów wyznaczonych przez Parlament Europejski, Radę UE, Komisję Europejską i Komitet Regionów, a także dwóch specjalistów wyznaczonych przez MKiDN.
Komentarze po wygranej
Tak wygraną skomentował obecny w Warszawie prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
- Ostatnie dwa lata były dla nas wszystkich czasem intensywnej pracy i realizacji wielu wartościowych projektów oraz wydarzeń w duchu idei RE:UNION. Przed nami kilkuletni okres przygotowań i pracy nad przełożeniem idei zawartych w naszej aplikacji na konkretne działania. Dziękuję wszystkim zaangażowanym środowiskom za wspólną pracę i wkład w ten wielki sukces. Udowodniliśmy po raz kolejny, że lubelska kultura i ludzie ją tworzący mają ogromny potencjał.
W sukces Lublina wierzył radny Marcin Wroński, przewodniczący Komisji Kultury i Ochrony Zabytków RM Lublin.
- Czujemy się przede wszystkim docenieni, bo o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury to zabiegamy od prawie 15 lat. Pamiętam dobrze to rozczarowanie, które spotkało nas w 2011 r. gdy okazało się, że jednak nie zostaniemy ESK 2016. Pamiętam też zapał towarzyszący wówczas staraniom o zdobycie tytułu ESK 2016, który potem kompletnie wygasł. I z tego "wygaszenia" wyszliśmy dopiero dzisiaj po godzinie 15. Teraz czeka nas praca - i to wszystkich, nie tylko menedżerów kultury, samych artystów, ale też nas - czyli członków Komisji Kultury Rady Miasta Lublin, urzędników ratusza. Doczekaliśmy się tego, czego pragnęliśmy od 15 lat. I nie możemy tego zmarnować. Więc: wszystkie ręce na pokład. Od dziś od godziny 15:15 kultura w Lublinie jest priorytetem.
Co zmieni się w Lublinie?
Zdobycie tytułu będzie się wiązało z wieloma zmianami w Lublinie.
- Doświadczenie innych miast wskazuje, że nadanie tego tytułu jest silnym bodźcem do rozwoju. To setki wydarzeń przyciągających tysiące turystów, olbrzymia promocja w Polsce i na całym świecie - komentuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prasowa prezydenta. To również zwiększona szansa na pozyskiwanie funduszy europejskich, które trafią na rozwój infrastruktury oraz działania prospołeczne i kulturotwórcze, a także początek wielu pozytywnych zmian, odczuwanych przez całą społeczność miasta na długo po roku obchodów. To także możliwość zmierzenia się z kulturowymi i cywilizacyjnymi problemami miast, pozwalająca na zwiększenie dobrostanu mieszkanek i mieszkańców.
Hasło Lublina to Re:Union. Dlaczego?
Re:Union to hasło przewodnie przeszło stustronicowej aplikacji naszego miasta, rozumiane jako "niezwykłe spotkanie, dialog, troska o siebie nawzajem i nowe spojrzenie na Lublin". Chodzi o zjednoczenie - Lublin podzieli się swoim tytułem z innymi gminami z naszego województwa. Każda będzie miała swoje pięć minut.
- Jesteśmy stolicą regionu, która niestety wysysa go z ludzi - przyjeżdżają do Lublina realizować swoje ciekawe projekty - przedstawiał w maju program Rafał Koziński, dyrektor Centrum Kultury w Lublinie, który pełni również rolę pełnomocnika prezydenta ds. programowych ESK 2029. - Teraz chcemy ten trend odwrócić - na weekendy, tydzień po tygodniu oddawać tytuł ESK w poszczególne regionalne miasteczka tak, by każde z nich miało szansę zaprezentować się z tym, co ma najciekawszego.
Na czym będzie polegała ta współpraca? Przede wszystkim na realizacji wspólnych przedsięwzięć artystycznych i przez to wzajemnej promocji. Planowane jest wspólne zorganizowanie weekendów tytularnych, co sprowadzi do mniejszych miasteczek turystów i funduszem, co pomoże się im rozwinąć.
Do dwóch razy sztuka
To była nasza druga walka o ten tytuł - choć lauru ESK 2016 nie zdobyliśmy, to zostaliśmy z wieloma wspaniałymi projektami, które zostały z nami po dziś dzień, m. in. Carnavalem Sztukmistrzów czy Innymi Brzmieniami.
Każdy dostanie swój kawałek tortu
Jednak i "przegrani" dostaną swoją nagrodę pocieszenia - i to niemałą, bo w kwocie miliona złotych. Powstanie Polskich Stolic Kultury ogłosiła Marta Cienkowska, podsekretarz stanu w MKiDN.
- Gratuluję zwycięzcy, ale chciałabym także podkreślić, jak niezwykłą pracę wykonało pozostałych troje kandydatów. Po rozmowach z panią ministrą Wróblewską podjęłyśmy decyzję, że nie możemy tego tak zostawić. Włożyliście tak duży wkład i zaprezentowaliście tak niesamowite programy, że nie mogliśmy tego zignorować. W ramach Polskich Stolic Kultury ich rolę pełnić będą kolejno - w 2026 Bielsko-Biała, w 2027 Katowice, a w 2028 Kołobrzeg. Ja wiem, że nie jest to może splendor europejski, może nie ten sam prestiż, ale w naszych sercach będzie taki sam - zapewniła.
Każda z tych stolic otrzyma milion złotych na realizację choć części swojego programu, a pomoże im w tym Narodowe Centrum Kultury.
Historia konkursu
Pomysł na ESK zrodził się 40 lat temu w Grecji. Co roku każda Europejska Stolica Kultury przygotowuje roczny program obchodów ukazujący potencjał kulturotwórczy swojego miasta, regionu, kraju oraz jego międzynarodowe i europejskie konteksty. Do tej pory tytuł uzyskało ponad 60 miast.
