Mariusz Kamiński o nieludzkim traktowaniu w więzieniu. Wkładali mu sondę do nosa i do przełyku

Damian Świderski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Gośćmi Danuty Holeckiej w Telewizji Republika byli dopiero co wypuszczeni na wolność byli szefowie CBA Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik. W programie podziękowali za tony listów, jakie do nich przychodziły, a także podziękowali za protesty ludzi, którzy zbierali się pod budynkami więzień, w których zostali osadzeni. Minister Mariusz Kamiński wyznał, że ostatniego dnia, był siłowo nakłaniany do przerwania swojego głodowego protestu. Jak wyznał, wciskano mu półmetrową rurkę z plastiku, najpierw do nosa, a gdy to się nie udało, to do przełyku.

Spis treści

Na samym początku ministrowie Kamiński i Wąsik podziękowali ludziom, którzy protestowali pod więzieniami, gdzie byli osadzeni. Kamiński wyznał, że nie miał szans, na zobaczenie tego, co się dzieje, lecz dobrze słyszał śpiewy i protesty ludzi. Wąsik z kolei mógł podpatrzyć protesty ludzi przez małą szparkę. Obaj podziękowali też swoim żonom, które walczyły o to, aby politycy zostali wypuszczeni. Mariusz Kamiński opowiedział o swoim ostatnim dniu.

Przymusowe karmienie za pomocą sondy. Straszny dzień Mariusza Kamińskiego

Kamiński powiedział, że 23 stycznia był dla niego bardzo ważnym dniem. Otóż we wtorek, sąd penitencjarny w Radomiu zarządził wobec niego przymusowe karmienie. Przed południem przyjechał sędzia z tego sądu i zarządził takie karmienie.

Zostałem wyprowadzony z celi, związano mnie pasami na łóżku i przez nos usiłowano włożyć sondę. Mam od dzieciństwa problem z przegrodą nosową, więc tam im się nie udało. Próbowali tak zrobić kilkakrotnie. W końcu wsadzili mi półmetrową plastikową rurkę do przełyku.

Usiłowano złamać mój protest. Było to wbrew mojej woli. Związano mnie pasami i dokonano tej procedury – wyznał na antenie Kamiński.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!

Jak powiedział były szef CBA, już wtedy była informacja, że prezydent Andrzej Duda postanowił ułaskawić zarówno jego, jak i Macieja Wąsika. Jak wyznał, była to kwestia dnia lub dwóch.

Wąsik o aresztowaniu. "Wiceszefowie SOP-u zawiedli prezydenta"

Kolejną kwestią było aresztowanie obu panów w Pałacu Prezydenckim. Prezydent Duda wówczas pojechał do Belwederu. Kamiński i Wąsik siedzieli w gabinecie nieobecnego tego dnia w Polsce Marcina Mastalerka. Przyszło wówczas do nich dwóch wiceszefów SOP-u i powiedzieli, że czekają na nich ośmiu policjantów, którzy chcą ich zatrzymać.

Nie zamierzaliśmy uciekać, czy się chować. Chcieliśmy poczekać na prezydenta. My byliśmy gotowi, bo wiedzieliśmy z mediów, że będziemy zatrzymani. Byśmy wyszli na dziedziniec i oddali się w ręce policjantów. Odnoszę wrażenie, że zachowanie tych wiceszefów SOP-u, nosiło znamiona niepodporządkowaniu się zdaniu prezydenta. Szefostwo SOP-u w tej sprawie zawiodło – wyznał Maciej Wąsik.

Źródło: Telewizja Republika

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl