
Martin Stevens nie żyje
Nie żyje Martin Stevens. Muzyk zmarł po walce z chorobą, a o jego śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała synowa. Artysta odszedł 5 lipca.
Dziś rano mój teść Martin Stevens odszedł. Jego walka dobiegła końca. Zostawił w żałobie swoją żonę i wnuka Scotta, którego tak bardzo kochał oraz kilku przyjaciół i członków rodziny Prud'men. Dziękuję za 25 lat miłości i wsparcia. Dla wszystkich to przedstawienie, którego byłam świadkiem, i wszystkie jego plany, które zrealizowaliśmy. Uwielbiał sprawiać mi przyjemność i budować baseny dla moich ryb i żółwi. Dziękuję za tę miłość... Był świetnym piosenkarzem o dobrym sercu" - napisała Sophie Dupuis Boudreau.
Kobieta później napisała jeszcze jeden emocjonalny wpis, żegnający swojego teścia.
"Już tęsknię. Słuchając śpiewu, przypominam sobie piękne wspomnienia, kiedy obcinałam Ci włosy i robiłam makijaż przed występem. Szczęśliwej podróży, mój kochany tatusiu, już nie cierpisz. Byłeś na wielu weselach i sprawiłeś, że ludzie tańczą na całym świecie. Bardzo bym chciała, byś opowiadał mi swoje szalone historie w Ameryce Łacińskiej i początki kariery" - dodała.
Zmarł twórca hitu "Love Is In The Air"
Martin Stevens urodził się jako Roger Prud'homme 3 października 1953 roku.
Był gwiazdą muzyki disco, a największą sławę zyskał w latach 70. minionego wieku, głównie za sprawą hitu "Love Is In The Air", za którą otrzymał nominację do Juno Awards w 1979 roku.
Rok później w tym samym konkursie doceniono jego utwór "Midnight Music".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
lena