W ciągu ostatnich kilku lat coraz większą popularnością cieszą się maski antysmogowe. Chętnie sięgają po nie biegacze, rowerzyści, osoby spacerujące z psami i trenujące na dworze. W sprzedaży dostępnych jest wiele wzorów, kolorów i kształtów. Koszt takiej maski sięga od kilku do nawet kilkuset złotych.
W związku z rosnącą popularnością półmasek filtrujących, czyli tzw. masek antysmogowych, UOKiK postanowił przyjrzeć się modelom dostępnym w sprzedaży i po raz drugi przeprowadził badania. Łącznie oceniono 21 modeli z 13 sklepów budowlanych i hurtowni w pięciu województwach.
Czytaj też:Poznań: Społecznik pozwał prezydenta Jacka Jaśkowiaka za smog w mieście
Maski sprawdzono pod kątem oznakowania oraz przebadano w laboratorium Centralnego Instytutu Ochrony Pracy pod kątem trzech parametrów: opór wdechu, przenikanie mgłą oleju parafinowego i przeciek wewnętrzny. Jak się okazało, niemal 1/3 przebadanych modeli otrzymała negatywne oceny.
Dwie maski nie przeszły badania na opór wdechu. Kolejne dwa modele wypadły słabo w teście na odporność na przenikanie mgłą oleju parafinowego, co oznacza, że zanieczyszczenia w powietrzu łatwo zniszczyłyby filtr. Ostatnie dwie maski nie przeszły testów ani na przenikanie mgłą oleju parafinowego, ani na przeciek wewnętrzny, co oznacza, że były nieszczelne i miały słaby filtr.
Oprócz fizycznych parametrów sprzedawca musi zadbać o to, by maski zostały odpowiednio oznakowane i przeszły badania w akredytowanym laboratorium na terenie UE, które kończy się wystawieniem tzw. deklaracji zgodności.
Wśród przebadanych przez UOKiK modeli 11 było źle oznakowanych. Brakowało danych producenta lub informacji o tym, czy jest to maska jedno czy wielorazowa. W dziewięciu przypadkach problematyczna była deklaracja zgodności – brakowało jej, nie miała wszystkich danych lub została wystawiona przez nieuprawniony podmiot.
Czytaj też: Uwaga przyszli kierowcy. Tego nie będziecie mogli robić już w aucie [15.02.2019]
– Inspekcja Handlowa w Poznaniu znalazła cztery modele półmasek, które chciał wprowadzić na rynek jeden z przedsiębiorców. Sprowadził z Chin ponad 55 tys. sztuk. Zadeklarował on, że maski przeszły badania w akredytowanym laboratorium w UE, jednak jak się okazało, nie miało ono akredytacji do ich testowania. Sprawdziliśmy te maski i okazało się, że nie spełniają wymagań – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
UOKiK planuje wszcząć 8 postępowań wobec przedsiębiorców, którzy wprowadzili do obrotu wadliwe bądź nieoznakowane maski. Mogą się one zakończyć nakazem wycofania masek i powiadomieniem o tym konsumentów. Zgodnie ze zmianami w prawie, kary finansowe do 100 tys. zł pojawią się, gdy producent lub importer wprowadzili maski niezgodne z wymaganiami po 19 lipca 2018 r.
Czym kierować się przy wyborze maski?
Wybierając maskę warto przyjrzeć się oznakowaniu znajdującemu się na opakowaniu.
CE – oznacza, że producent deklaruje, że maska spełnia wszystkie wymagania techniczno-prawne.
FFP1, FFP2, FFP3 – to klasa ochrony filtra, najsłabsza to 1, najwyższa – 3.
NR – to półmaska jednorazowego użytku, nie należy zakładać jej ponownie i nosić dłużej niż 8 godzin.
R – półmaska wielokrotnego użytku.
D – oznacza, że półmaska pozytywnie przeszła badanie na zatkanie pyłem dolomitowym. Jest przydatna, jeśli planujemy przez dłuższy czas pracować w zapylonym pomieszczeniu, np. podczas remontu.
Zobacz też:
Smog: Jak się można uchronić przed szkodliwym smogiem? Masec...
Do sądu za smog. Społecznik pozywa prezydenta Poznania - zobacz wideo:
źródło: TVN24
POLECAMY:
