O dźwiękach wybuchów z okolic budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną pisali w swoich mediach społecznościowych przedstawiciele ekologicznej inicjatywy, sprzeciwiający się tej inwestycji. Detonacje miał słyszeć proszący o anonimowość informator.
Warto dodać, że mogły być to dźwięki dochodzące z morskich manewrów Marynarki Wojennej.
- Dotychczas jednak nie udało się wyjaśnić kwestii wybuchów - pisali przedstawiciele Obozu dla Mierzei Wiślanej dodając, że ewentualne prace w tym okresie czasu byłyby niezgodne z przepisami z uwagi na trwający już okres lęgowy ptaków.
O użycie materiałów wybuchowych na placu budowy zapytaliśmy w Urzędzie Morskim w Gdyni, który jest inwestorem (w imieniu rządu) przekopu Mierzei Wiślanej. Rzecznik urzędu, Magdalena Kierzkowska odpowiedziała jednoznacznie:
- Na terenie budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną nie są prowadzone żadne prace z użyciem materiałów wybuchowych - podkreśliła rzecznik.
Warto dodać, że od kilku miesięcy na terenie inwestycji trwały prace saperskie. Miejsce przyszłego kanału (zarówno jego lądowej jak i wodnej części) musiało zostać sprawdzone i rozminowane z uwagi na możliwe pozostałości po II wojnie światowej. Zalegającą starą amunicję (niewypały i niewybuchy), którą wydobyli z terenu przekopu saperzy, zmagazynowano w Kątach Rybackich.
- To tymczasowy magazyn przewidziany do składowania obiektów wydobytych na Zalewie Wiślanym. Obiekty te są zabierane na bieżąco - mówi Magdalena Kierzkowska.
"Pytania o przekop" nasz program o inwestycji, zobacz dotychczas opublikowane odcinki:
