Czy matura 2019 się odbędzie?
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", jeśli rząd uzna, że matura 2019 jest zagrożona, nowe prawo może zostać uchwalone już na czwartkowym (25.04.2019) posiedzeniu Sejmu. Wszystko zależy od tego, czy nauczyciele zastosują się do apelu Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, aby mimo strajku rady pedagogiczne klasyfikowały maturzystów. Dzięki temu uczniowie - zgodnie z prawem - mogliby przystąpić do matury 2019.
Nie ma jednak pewności, że nauczyciele zdecydują się na taki krok. W wielu szkołach zaplanowane rady klasyfikacyjne nie odbyły się. – Wiemy, że część szkół dopuści uczniów, ale są takie miasta jak Wrocław czy Olsztyn, które mówią wyraźnie „nie” – mówił Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Czytaj także: Protest maturzystów z powodu strajku nauczycieli. Boją się, że nie zostaną dopuszczeni do matury
W tej sytuacji matura 2019 stoi pod znakiem zapytania. PiS zamierza zmienić prawo, by temu zapobiec. Z informacji, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna" wynika, że nowelizacja ma dotyczyć prawa do kwalifikacji uczniów do matury. Obecnie jest to kompetencja rady pedagogicznej. Rząd planuje jednak wprowadzić przepisy, które w wyjątkowych sytuacjach umożliwiałyby klasyfikację uczniów przez dyrektora szkoły.
Czytaj także: Strajk nauczycieli 2019. Czy rok szkolny może zostać przedłużony? Ministerstwo Edukacji odpowiada
Na zmiany w prawie czasu pozostało jednak niewiele. Najpóźniej do 25 kwietnia uczniowie klas maturalnych muszą zostać sklasyfikowani, by mogli podejść do zdawania egzaminu dojrzałości. Oznacza to, że do tego czasu muszą mieć wystawione i zatwierdzone oceny ze wszystkich przedmiotów. Dlaczego klasyfikacja uczniów jest tak ważna dla maturzystów? W myśl obowiązujących przepisów, warunkiem przystąpienia do matury jest bowiem ukończenie szkoły przez ucznia.
